Dopiero za ponad miesiąc oficjalnie poznamy skład Williamsa na sezon 2020 i mimo że Claire Williams deklaruje, że rywalizacja o miejsce wciąż się toczy, to realny kandydat jest tylko jeden. A jak szefowa zespołu Roberta Kubicy tłumaczy sytuację z GP Japonii?
2 tygodnie temu gdy Robertowi Kubicy zdjęto testowane przednie skrzydło na kwalifikacje, mimo że ustalenia z inżynierami były inne, Claire Williams nie było na torze. To jednak ona miała podjąć decyzję o założeniu Kubicy starego skrzydła.
Została ona zapytana o o przez dziennikarzy Eleven Sports w Meksyku, gdzie już się pofatygowała.
„Nie chcieliśmy ryzykować uszkodzenia nowego skrzydła. To była prosta decyzja, wykorzystanie tego skrzydła w niedzielę nie było w planach. (…) Nie było mnie na torze i nie wiem o czym rozmawiano na miejscu. Ale plan był jasny” – cytuje szefową zespołu Maciej Jermakow na Twitterze.
Jak odebrała ona komentarze Roberta Kubicy i czy rozmawiała z nim po GP Japonii?
“Nie mam problemu z tym, że kierowcy wysiadają z samochodu i mówią pewne rzeczy. Choć czasami wydaje mi się, że nie jest to do końca potrzebne zespołowi, szczególnie gdy staramy się jak możemy”
Czy Claire rozmawiała z Robertem?
“Nie, ale na pewno jeszcze będziemy rozmawiać”
— Maciej Jermakow (@mjermakow) October 25, 2019
Podczas GP Meksyku nowe skrzydło testował Nicholas Latifi, a potem dostał je Robert Kubica. Williams wyprodukował już dwie sztuki tego elementu i jak mówi Robert Kubica: „Teraz już oba samochody mają nowe przednie skrzydło, więc zapewne tak będzie”.
Sky Sports pytało również szefową Williamsa o obsadę fotela po Robercie Kubicy. Zapytana, dlaczego po prostu nie ogłoszą już Nicholasa Latifiego, odpowiada:
„Jest trochę za wcześnie. Ale wykonał dobrą pracę w tym roku i mamy wolne miejsce w przyszłym roku. Nadal jednak rozważamy wszystko i debatujemy. Wiemy, że będzemy mogli ogłosić drugiego kierowcę po Grand Prix Abu Zabi.
Claire nie przejmuje się tym, że ekipa może mieć dwóch młodych kierowców w ekipie.
„Jeżeli znacie George`a, to wiecie, że jest bardzo dojrzały i zachowuje się jak 25-latek, a nie 21-latek. Wszystko zależy od człowieka, a nie wieku.