Te kwalifikacje powinniśmy zapamiętać na długo z innych względów niż obecne. Kompilacja pecha, niekorzystnych warunków i prawdopodobnie błędu sprawiły, że Robert Kubica ukończył kwalifikacje z zaledwie jednym okrążeniem pomiarowym. Jak wyglądała ta sesja i co mówili po niej kierowcy Williamsa?
Wypowiedzi
„Kwalifikacje były dla nas całkowicie frustrujące gdyż żaden z kierowców nie miał właściwej okazji do zademonstrowania prawdziwego tempa samochodu. George na swoim finałowym przejeździ – podczas okrążenia wyjazdowego – natrafił na duży ruch na torze, który zniweczył proces rozgrzewania opon. Robert miał małą usterkę związaną z samochodem podczas pobytu w garażu po wizycie na wadze FIA. Małe opóźnienie oznaczało, że opuścił garaż później niż zakładaliśmy. Na swoim okrążeniu wyjazdowym był w stanie przygotować opony, ale napotkał kolejne opóźnienia w ostatnich zakrętach z powodu ruchu na torze. Mimo że powtórki telewizyjne pokazują, że rozpoczął okrążenie przed zapaleniem czerwonego światła, oficjalny pomiar czasu, który jest decydująco, niestety pokazał, że spóźnił się o 0,2 sekundy. Musieliśmy o tym powiedzieć Robertowi, który przerwał swoje okrążenie by nie narazić się na sankcje za dwukrotne przejechanie flagi w szachownicę. To było frustrujące dla wszystkich w zespole, ale wiedzieliśmy, że jeżeli chcemy mieć szanse dostania się do Q2, to musimy podjąć ryzyko. Tym razem się nie opłaciło. Będziemy analizować to, co się stało i postaramy się poprawić. Jutro nadal mamy szanse w wyścigu i na tym teraz się skupiamy – powiedział Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.
„Zdecydowaliśmy się na ryzyko i wyjechaliśmy najpóźniej jak się dało. Niestety wielu innych kierowców próbowało zrobić to samo więc okrążenie rozgrzewkowe było 20-30 sekund wolniejsze niż zazwyczaj. Kiedy zacząłem okrążenie, prawie się obróciłem bo opony były zimne. Wiedziałem już wtedy, że moje okrążenie jest zepsute. Szkoda, bo mieliśmy szanse na dobry rezultat” – powiedział George Russell.
„Poprawiliśmy balans samochodu na kwalifikacje i byłem trochę zaskoczony więc prawdopodobnie przejechałem za wolno kilka zakrętów na pierwszym okrążeniu pomiarowym. Wiedziałem, że mam drugi komplet opon, a ewolucja toru jest duża więc była szansa na poprawę. Niestety mieliśmy problem z dotankowaniem w boksach i wyjechaliśmy za późno. Niestety flaga pojawiła się zanim rozpocząłem moje finałowe okrążenie. Szkoda, ale jest jak jest. Wyścig będzie dużym wyzwaniem. Tor jest wymagający zarówno fizycznie jak i mentalnie. Będzie również wymagający dla opon i samochodu. Będzie ciężko” – powiedział Robert Kubica.
„Mieliśmy problem z maszyną tankującą i wyjechaliśmy z opóźnieniem na ostatni wyjazd i niestety zabrakło sekundy żeby zdążyć przed szachownicą. Nadrabiałem czas i pewnie bym zdążył i musiałem zrobić miejsce i zabrakło dziesiątych sekundy. Dziś było w kwalifikacjach lepiej niż na treningu, nawet byłem zaskoczony na niektórych zakrętach i mogłem znacznie lepiej pojechać. Szkoda, bo myślę, że na drugim komplecie dałoby się urwać sporo. Na jutro plan jest jeden – przetrwać. Oby auto się dobrze prowadziło bo to ułatwia mentalnie zadanie. Jeżeli auto się w miarę prowadzi to jest łatwiej” – powiedział natomiast Robert dla Eleven Sports.
Ostatni wyjazd
Na Waszą prośbę – po raz pierwszy w tym sezonie – przedstawiam „stenogram” z kwalifikacji, a zatem komunikację Roberta Kubicy z inżynierem przy okazji ostatniego przejazdu w kwalifikacjach.
Zacznę jednak od tego, co działo się przed tym wyjazdem. Robert po swoim pierwszym przejeździe został wezwany na wagę. To procedura standardowa – takie badanie antydopingowe bolidu. Robert miał takie ważenie już kilka razy w tym sezonie. Nie jest to pożądana sprawa. Wszystkie zespoły – nawet Williams – mają ściśle ustalony harmonogram na kwalifikacje. Strata ponad minuty na ważeniu nigdy nie jest pożądana. Robert zatem późno dotarł do boksów po swoim przejeździe. Potem pojawiły się problemy z pompą paliwa, o czym Robert wspomina wyżej. Nie muszę mówić, że jest to jeszcze bardziej niepożądana sprawa. Niestety, przytrafiła się. Nie przekreślała na szczęście szans Kubicy.
Polak opuszcza garaż na nowym miękkim komplecie opon. Warunki na torze poprawiają się z minuty na minutę i jest spora szansa na poprawienie czasu.
Robert ma problem z płynnym wyjechaniem z garażu. Zmienia coś jeszcze na kierownicy i to zabiera mu kolejne ułamki sekund.
„Tor jest czysty, nie ma żadnego zagrożenia z tyłu, jesteśmy daleko na końcu grupy. Sainz jest bezpośrednio przed tobą, jest na okrążeniu wyjazdowym” – mówi do Kubicy Paul Williams.
Robert jedzie szybko, znacznie szybciej niż podczas poprzednich okrążeń wyjazdowych. Nie jest to oczywiście tempo zbliżone do kółka kwalifikacyjnego, jest kilku sekundowy zapas.
Po minięciu pierwsze sektora Kubica dostaje polecenie ustawienia trybu na Go Out. Kubica jedzie dość spokojnie, nie widzi jeszcze nikogo przed sobą.
Na początku ostatniego sektora, Paul Williams mówi: „Zostaje 30 sekund do flagi”. Robert nie widzi nikogo przed sobą więc przygotowuje standardowo swoje okrążenie. Problem w tym, że po wyjściu z 21. zakrętu, na 2 zakręty przed końcem kółka, zauważa 2 bolidy przed sobą. Sainz mocno zwalnia by zrobić sobie miejsce. W tym momencie Paul Williams mówi: 15 sekund, Go push, Go push.
„I have traffic man” – odpowiada Robert. Nie może podjechać za blisko, bo straci docisk z powodu brudnego powietrza za innymi samochodami. Na 100 metrów przed przedostatnim zakrętem Paul Williams mówi: „8 sekund”. Kubica zaczyna cisnąć. To co się dzieje później możecie zobaczyć poniżej.
Ujęcie ostatniej próby Roberta w Q1, widać dokładnie, że Robert zdążył minąć linię, ale inżynier kazał mu odpuścić.. #WilliamsF1 why?? ?♂️?♂️?#Kubica #RK88 #SingaporeGP #ElevenF1 #F1 pic.twitter.com/fpjsfrNDX0
— DKK (@damikalinowski) 21 września 2019
Gdy Robert mija pierwszą sekwencję zakrętów, Paul Williams informuje go, że zaczął okrążenie już po fladze. Robert odpuszcza, ale od razu włącza radio. Do tego momentu Kubica cisnął. Od razu trzeba powiedzieć, że jeżeli rzeczywiście byłaby czerwona flaga, to kierowca nie mógłby tak sam z siebie pojechać tempem kwalifikacyjnym. Mógłby zostać ukarany za przejechanie linii mety po czerwonym świetle.
Kubica mówi: „O… Dla mnie przejechałem przed czerwoną flagą. Linię” i dodaje (chyba – tego komunikatu nie rozumiem do końca): „Na czasie można udowodnić”. Paul Williams odzywa się dopiero gdy Kubica wjeżdża do boksów: „Przepraszamy za to Robert, mieliśmy problem z maszyną tankującą, dlatego opóźniliśmy wyjazd”.
Zdążył?
Z powtórek możemy jasno zauważyć, że Robert Kubica przejechał całym bolidem (kamera znajduje się w tylnej części bolidu) przez linię startu zanim zapaliły się czerwone światła. Dodatkowo na live timingu dostępnym nam przy Robercie nie pokazała się flaga w biało – czarną szachownicę. Niestety, decydujący w tej kwestii jest oficjalny live timing. I choć na tym dostępnym nam widać, że Robert zdążył, to musimy brać pod uwagę to, że zespoły mają zapewne dokładniejsze narzędzia do analizy.
Niezależnie od tego, co dokładnie wydarzyło się w tej sytuacji, jest to kolejna dziwna sprawa, kolejne „coś” niezbyt zależne od kierowcy, co umożliwia mu w tym sezonie powalczenie. A był blisko bo Singapur to jeden z najdłuższych czasów okrążenia w kalendarzu, a mimo to Kubica i trak stracił „tylko” 319 tysięcznych sekundy. Gdyby (a to wcale nie jest pewne!) poprawił czas, strata mogłaby być znacznie niższa.
Wyniki kwalifikacji:
Czasy sektorów:
Prędkości: