Na samotny wyścig narzekał George Russell w informacji prasowej Williamsa. Robert Kubica przyznał, że próbował zostać jak najdłużej przed Kimim Raikkonenem, a Dave Robson uważa, że Polak miał tempo, by to zrobić.
Pierwszy raz w tym sezonie weekend wyścigowy podsumowała również Claire Williams, szefowa zespołu.
„To był bardzo trudny weekend dla wszystkich na Spa po tragicznej śmierci Anthoine Huberta. Dziś ścigaliśmy się dla Anthoine, młodego talentu, który został zabrany zbyt szybko. Od nas wszystkich w ROKiT Williams Racing ślemy nasze najgłębsze kondolencje rodzinie i przyjaciołom Anthoine Huberta” – powiedziała Claire Williams.
Krótką analizę tego, co działo się w wyścigu przeprowadził Dave Robson, inżynier wyścigowy Williamsa.
„Obaj kierowcy ukończyli solidne, jednopostojowe wyścigi, dowożąc samochody do mety w jednym kawałku. Po wczesnym kontakcie Raikkonena, byliśmy w stanie walczyć z nim, a George`owi udało się zostać przed nim. Frustrujący moment niebieskiej flagi za Vettela oznaczał, że Robert nie był w stanie pozostać przed Raikkonenem, mimo że miał do tego tempo. Ogólnie poprzez samochód nie pasujący na Spa, ściganie na długich prostych było trudne. Teraz przenosimy się na Monzę na ostatni europejski wyścig i będziemy podchodzić do niego tak, jak zawsze, adaptując to, czego nauczyliśmy się w ten weekend. Nasze myśli pozostają jednak z rodziną, przyjaciółmi i kolegami Anthoine Huberta i gratulujemy Charlesowi jego pięknego zwycięstwa w F1” – powiedział Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.
George Russell zajął dziś 15. miejsce, korzystając na odpadnięciach innych kierowców. Wyprzedził Kimiego Raikkonena. Anlik zaliczył fatalny start, ale później miał niezłe tempo.
„To był trudny dzień dla nas wszystkich po tych tragicznych informacjach. Anthoine był świetnym gościem i mam nadzieję, że byłby dumny z tego, jak ścigaliśmy się dla niego. Nie miałem dobrego startu do wyścigu, byłem zmuszony pojechać po zewnętrznej i wówczas zobaczyłem Raikkonena wylatującego w górę i wiele odłamków z jego bolidu. Zdecydowałem się uciec z drogi a potem kiedy wróciłem, Verstappen jechał bardzo powoli więc straciłem kilka miejsc. Nasze tempo było OK, mimo że nie wiem, jakie były różnice przed nami. Ogólnie to był dość samotny wyścig. To miał być dla nas najtrudniejszy wyścig roku. Przed następnym weekendem musimy się zresetować, walczyć i zobaczymy, co możemy zrobić” – stwierdził George Russell.
Robert Kubica zajął dziś 17. miejsce. Polak miał bardzo dobre tempo w środkowej części wyścigu. Potem niestety został wyprzedzony przez Kimiego Raikkonena gdy przepuszczał Sebastiana Vettela.
„Musieliśmy startować z pit-lane i wprowadzić pewien kompromis przez to, zmieniając nieco samochód w porównaniu z wczoraj. Mogliśmy mieć przewagę na starcie startując z pit-lane dzięki cieplejszym oponom, ale z powodu samochodu bezpieczeństwa nie mogliśmy tego wykorzystać” – powiedział Robert Kubica.
„Miałem pecha gdy dopadł mnie Vettel, musiałem zjechać w środku toru i Kimi zbliżył się na tyle, że był w strefie DRS. Dodatkowo miał ponad 20 km/h na prostej. Zyskałem na starcie, bo inni wypadli. Ja wyjechałem nie tak daleko za stawką” – powiedział Robert Kubica dla TVP Sport. Zapytany o pit-stop Robert powiedział, że zdarza się.
Gdy padło pytanie dotyczące wypowiedzi Gunthera Steinera, Robert odpowiedział: „Mówiłem wam, nie szukajcie sensacji”.
„Myśli się oczywiście poza kokpitem. Nie można powiedzieć, że się myśli w trakcie jazdy, ponieważ skłamałbym lub starał się być politycznie poprawny. Jestem jednak w tym sporcie już długo i zdaję sobie sprawę, że ryzyko istnieje. Federacja zrobiła naprawdę ogromne postępy przez ostatnich kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, ale niestety często zapominamy o tym, że mimo tak dobrej pracy, jaką FIA robi dla bezpieczeństwa, nadal jest to sport niebezpieczny i ryzyko jest zawsze” – cytuje wypowiedź Roberta Cezary Gutowski.
Wyniki Grand Prix Belgii: