Już od sezonu 2019 w Formule 1 zostanie wprowadzona nowość – punkt do klasyfikacji generalnej mistrzostw świata kierowców, przyznawany autorowi najszybszego okrążenia w wyścigu. Ma to sprawić, że mniej kierowców będzie „odpuszczać” w końcówce wyścigu, gdy paliwa jest mniej i jest największa szansa na wykręcenie dobrego czasu. Czy zobaczymy kierowców wyjeżdżających na nowych, najbardziej miękkich mieszankach opon w końcówkach wyścigów?
Punkt taki będzie przyznawany kierowcy jedynie wtedy, gdy jednocześnie uzyska on miejsce w pierwszej 10-tce na koniec wyścigu.
Władze FIA zajęły się tym pomysłem szefów zespołów już wczoraj podczas swojego posiedzenia i uzyskał on ich aprobatę. Kolejne zgody mają zostać uzyskane drogą elektroniczną by przyspieszyć procedury.
Gdyby system ten obowiązywał w minionym sezonie (oczywiście bezpośredniego przełożenia nie ma, bo kierowcy „walczyliby” o ten punkt) to aż 7 dodatkowych oczek zgarnąłby Valtteri Bottas, wyprzedzając jednocześnie Maxa Verstappena w klasyfikacji generalnej. 4 dodatkowe punkty zdobyłby Daniel Ricciardo, po trzy Lewis Hamilton i Sebastian Vettel, dwa Max Verstappen i po jednym Kevin Magnussen i Kimi Raikkonen.
Wprowadzenie tego systemu powinno nam zaostrzyć rywalizację w końcówkach wyścigów i zapewne często kierowcy, którzy nie będą mieli nic do stracenia, będą kręcić kółka „kwalifikacyjne” pod sam koniec rywalizacji.
System taki obowiązywał już w F1 w latach 50-tych i raz zdecydował o zdobyciu tytułu przez Mike Hawthorna.
Rozważano również wprowadzenie dodatkowego punktu dla autora najlepszego czasu kwalifikacji, ale zrezygnowano z tego by nie doprowadzać do sytuacji, w których zmarginalizuje się znaczenie samego wyścigu.