Dość monotonne dwie sesje treningowe i sporo wypowiedzi dotyczących przyszłości kierowców – to telegraficzny skrót piątkowych wydarzeń podczas Grand Prix Rosji. Kierowcy walczący o miejsce w F1 mieli swój czas na torze oraz w mediach. Robert Kubica był mało widoczny, ale nie ma to związku z tym, co ogłosił wczoraj Haas.
Kubica
Niestety wczoraj mieliśmy kolejną falę „to już koniec”. Związana była ona oczywiście z ogłoszeniami Haasa, że ich skład pozostanie niezmieniony. Niestety, tego należało się spodziewać. Na niestety piszę nie ze względu na Roberta Kubicę, który według mnie nigdy nie miał wiele wspólnego z Haasem i nie było raczej momentu, w którym ten zespół na poważnie rozważałby Roberta Kubicę. Wybrali swoich kierowców. Wiedzą, że nie są idealni, znają ich słabości, ale mimo to wciąż wynagradzają ich za wielkoduszność, jaką okazali, biorąc 3 lata temu miejsce w Haasie.
Robert pojawił się w Rosji późno, możliwe że dotarł dopiero dziś i zobaczyliśmy bardzo niewiele zdjęć i filmów z nim. Po torze „przechadzał” się wieczorem.
Dzisiejsze ogłoszenie Haasa i deklaracja Pereza, ze zostanie w Force India, sprawiają, że jedynymi opcjami dla Kubicy pozostają Williams i Toro Rosso. Trzeba jednak być bardzo ostrożnym z wyobrażaniem sobie Roberta w stroju którejś z tych ekip. Obie mają inne priorytety. Williams chce przede wszystkim pieniędzy na utrzymanie, a Toro Rosso chce swojego juniora.
Oczywiście są możliwe warianty, w których Robert Kubica może trafić do którejś z tych ekip, jednak lepiej ich nie rozwijać. Teraz trzeba czekać na bezpośrednie wypowiedzi Kubicy, które mogą jednak niewiele zmienić.
Prawdopodobnie w ciągu najbliższych godzin Danila Kvyata ogłosi Toro Rosso i tu również nie ma powodów do załamywania rąk. To wiadomo było już od jakiegoś czasu. Bardziej może nas fotel zajmowany przez Brendona Hartleya.
Williams potrzebuje zakontraktowania jednego kierowcy, który wniesie ogromną kasę do zespołu. Gdy to się stanie, wówczas pomyślą nad drugim, który wsparcie może mieć mniejsze, a da zespołowi dodatkowe wartości. Problem jednak w tym, że dokona się to raczej po zakończeniu sezonu, a Robert Kubica tak długo czekać nie może.
My jednak czekać musimy na wieści w sprawie przyszłej kariery Kubicy.
Williams
Ekipa z Grove zaliczyła „typowy piątek” i wygląda na to, że zaliczy również „typowy” w tym sezonie weekend, błąkając się pod koniec stawki.
„Wróciliśmy do Rosji o innej porze roku w porównaniu z ubiegłbym sezonem i jest znacznie zimniej. Mieliśmy te same mieszanki opon co w Singapurze i są one bardzo miękkie jak na ten tor. Rano mieliśmy całkiem intensywny program aero, badając geometrię przedniego skrzydła i zbierając dane. Szukaliśmy również poziomów ustawienia tylnego skrzydła na ten weekend. Oba samochody miały przytarte opony w pierwszym treningu na pierwszym komplecie więc byliśmy nieco z tyłu, ale nadal mamy wiele dobrych danych, które musimy zbadać. W drugim treningu mieliśmy znacznie normalniejszą sesję, przygotowując się na kwalifikacje i wyścig. Oba samochody miały problemy by wyciągnąć maksimum ze swoich opon, ale myślę, że znaleźliśmy coś, co powinno nam pomóc” – podsumował dzisiejsze treningi Paddy Lowe.
Sergey Sirotkin był 18. w pierwszym treningu i 19. w drugim.
„Zrobiliśmy sporo produktywnego przebiegu dziś, co jest ważne, ale patrząc na formę, nadal jest kilka rzeczy do wyciśnięcia i zmaksymalizowania przed jutrem. Są obszary, w którym okazaliśmy się być lepsi niż myśleliśmy, więc myślę, że wyglądamy OK. Nadal możemy niektóre aspekty zoptymalizować na jutro i nie wiadomo, jaka będzie pogoda. Podoba mi się moja pierwsza domowa grand prix. Byłem bardzo zajęty, ale otrzymałem również mnóstwo wsparcia. Nie spodziewałem się go. Nie było łatwo w takich natłoku zadań, ale zużyliśmy pozytywną energię od fanów i przełożymy ją na formę na torze” – podsumował Sergey Sirotkin.
Dla Lance Strolla był to fatalny dzień. W pierwszym treningu pokonał tylko 13 okrążeń i był ostatni, w drugim mimo 35 kółek również nie okazał się lepszy od nikogo.
„Wykonaliśmy sporo równych przejazdów więc był to typowy piątek. Pod koniec pierwszego treningu miałem przytartą oponę więc skończyliśmy jazdę, gdyż zużyliśmy wszystkie planowane na tę sesję opony. Wyglądamy bardzo powolnie, ale jutro jest inny dzień i mamy nadzieję, że uda nam się wymyślić coś wieczorem i wrócić silniejszymi” – powiedział Lance Strolla.
Aktualizacja
Toro Rosso potwierdziło, że Danil Kvyat będzie kierowcą ekipy w przyszłym sezonie F1.