W czwartek 24 lutego ok. godz. 18 doszło do spotkania Roberta Kubicy z dwójką zwycięzców loterii Lotto. W piątek mogliśmy już przeczytać oficjalną relację z tego spotkania. Teraz poznaliśmy więcej jego szczegółów, gdyż do studia została zaproszona jedna z osób uczestniczących w spotkaniu.
Pani Karolina z Warszawy była zauroczona postawą Roberta Kubicy, jego uprzejmością i otwartością. Zwyciężczyni oczywiście mocno zachwala to spotkanie, ale najważniejsze dla nas jest zdanie: „Robert wszedł pewnym krokiem i uścisnął nam dłonie.”
Poniżej cały wywiad z laureatką:
Zdaję sobie sprawę, że może nie powinniśmy „rozbierać” tej wypowiedzi na czynniki pierwsze, niemniej jest to dość ważny sygnał dobrego stanu zdrowia Roberta Kubicy. Oczywiście zakładam, że wszystkie wypowiedziane przez Panią Karolinę słowa są szczere i prawdziwe.
Aktualizacja niedziela godz. 12:10
W związku z loterią Lotto i samym spotkaniem, w komentarzach na blogu
pojawiło się wiele pytań, wątpliwości i kontrowersji. Zainterweniować w
sprawie postanowił sam zainteresowany, czyli Pan Łukasz, który wziął
udział w spotkaniu z Robertem. Najpierw w komentarzu do Was, a potem do
mnie prywatnie, zaapelował o spokój i nieuleganie niezdrowym emocjom:
„Chciałbym gorąco prosić o zachowanie umiaru w komentowaniu i ocenianiu całej sytuacji.
Zasady konkursu były uczciwe i przejrzyste. Każdy mógł wziąć w nim
udział i każdy mógł wygrać. Jako że organizatorem było LOTTO, kierujące
swoją ofertę do ogółu, ciężko uznać za uzasadnione zarzuty typu: „X nie
jest fanem motosportu, dlatego nie powinien zwyciężyć”.
Chciałbym zaprzeczyć wszelkim twierdzeniem o ustawce, o ukrywaniu rąk.
Zdjęcie nie było w żaden szczególny sposób pozowane. Oczywistym jest, że
w sytuacji, gdy było nas dwoje, stanęliśmy po bokach a Robert w środku.
Co więcej, Robert nas objął, dlatego też nie widać jego rąk.
Powinniście pamiętać o tym, że nie wypada osoby, która rok temu przeżyła
swój największy życiowy dramat, zamęczać pytaniami o powrót i
rehabilitację. Dziwnym trafem te nasze „głupie” pytania o wspomnienia,
opinie i najbardziej pamiętne wyścigi na tyle były trafne, że Robert z
wielką chęcią na nie odpowiadał i w efekcie całe spotkanie trwało dużo
dłużej niż było to pierwotnie zaplanowane.
Tak, Robert wszedł pewnym krokiem i uścisnął nam prawą dłoń. Natomiast o
stopniu sprawności ręki i nogi tylko on może się wypowiadać, o ile uzna
to za stosowne. Wypada uszanować czyjąś prywatność.
Przez grzeczność nie
poruszaliśmy tematu zdrowia Roberta. Mnie cieszy to, że Robert jest w dobrej formie
i że uśmiecha się. To najważniejsze. Przecież wyścigi to całe jego
życie. Proszę postawić się na miejscu osoby, która nie wie, czy będzie
mogła robić to, co kocha.
Dajmy mu trochę spokoju. Niech leczy się w ciszy, bez fleszy i kamer.
Najważniejsze, by wrócił do zdrowia. Spotkała go tragedia, która może
przekreślić świetnie rozwijającą się karierę. W tym kontekście uśmiech
na zdjęciu powinien wystarczyć. To znaczy, że z Robertem w sensie
psychicznym nie jest chyba źle.
I to powinno każdego fana ucieszyć.
Pozwólcie Robertowi wracać w spokoju do zdrowia i przechodzić
rehabilitację. Jestem pewien, że bardzo chce pokazać się będąc w pełni
formy i siedząc za kierownicą bolidu Formuły 1.
„
Należy bardzo pochwalić postawę Pana Łukasza, który chciał do nas
napisać i wyjaśnić całą sprawę. Ja również przyłączam się do apelu o
niewysuwanie bezpodstawnych oskarżeń. Co prawda nie uważam, aby
ktokolwiek przeszkadzał Robertowi w rehabilitacji, a już na pewno nie
zrobiłby tego krótki kontakt z kibicami, ale szanuję zdanie Pana
Łukasza.
Jednocześnie chcę powiedzieć, że Pan Łukasz nie przekazał mi nic więcej
niż napisał do nas wszystkich na blogu. Proszę zatem o powstrzymanie się
z krytykanckimi komentarzami i uwierzenie mi. Nikt tu nie chce nikogo
oszukać.
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!
Więcej o całej F1 na MC Formula i f1ultra.pl
Polecam lekturę miesięcznika F1 Racing – nowy numer już w kioskach!