Jak podał serwis f1zone.net, BBC rozmawiało z „bliskim przyjacielem Roberta Kubicy, który prosił o anonimowość”. Osoba ta powiedziała, że Robert jest bliski powrotu do normalnego życia i nadal pracuje nad wzmocnieniem siły prawej ręki.
Robert jeździ już samochodem drogowym i chodzi normalnie. Dopiero jednak w czerwcu i lipcu okaże się, czy Polak jest już w stanie prowadzić bolid F1.
To pierwsze od dawna informacje o stanie zdrowia Roberta i to powinno cieszyć, choć martwić może odległy termin poznania przyszłości Roberta.
Teraz chciałbym po raz ostatni wrócić do poprzedniej sprawy. W związku z loterią Lotto i samym spotkaniem, w komentarzach na blogu
pojawiło się wiele pytań, wątpliwości i kontrowersji. Zainterweniować w
sprawie postanowili sami zainteresowani, czyli Pan Łukasz i Pani Karolina, którzy wzięli
udział w spotkaniu z Robertem. Najpierw w komentarzu do Was, a potem do
mnie prywatnie, zaapelowali o spokój i nieuleganie niezdrowym emocjom. Poniżej przedstawiam ich wypowiedzi.
Pan Łukasz napisał wczoraj:
„Chciałbym gorąco prosić o zachowanie umiaru w komentowaniu i ocenianiu całej sytuacji.
Zasady konkursu były uczciwe i przejrzyste. Każdy mógł wziąć w nim
udział i każdy mógł wygrać. Jako że organizatorem było LOTTO, kierujące
swoją ofertę do ogółu, ciężko uznać za uzasadnione zarzuty typu: „X nie
jest fanem motosportu, dlatego nie powinien zwyciężyć”.
Chciałbym zaprzeczyć wszelkim twierdzeniem o ustawce, o ukrywaniu rąk.
Zdjęcie nie było w żaden szczególny sposób pozowane. Oczywistym jest, że
w sytuacji, gdy było nas dwoje, stanęliśmy po bokach a Robert w środku.
Co więcej, Robert nas objął, dlatego też nie widać jego rąk.
Powinniście pamiętać o tym, że nie wypada osoby, która rok temu przeżyła
swój największy życiowy dramat, zamęczać pytaniami o powrót i
rehabilitację. Dziwnym trafem te nasze „głupie” pytania o wspomnienia,
opinie i najbardziej pamiętne wyścigi na tyle były trafne, że Robert z
wielką chęcią na nie odpowiadał i w efekcie całe spotkanie trwało dużo
dłużej niż było to pierwotnie zaplanowane.
Tak, Robert wszedł pewnym krokiem i uścisnął nam prawą dłoń. Natomiast o
stopniu sprawności ręki i nogi tylko on może się wypowiadać, o ile uzna
to za stosowne. Wypada uszanować czyjąś prywatność.
Przez grzeczność nie
poruszaliśmy tematu zdrowia Roberta. Mnie cieszy to, że Robert jest w dobrej formie
i że uśmiecha się. To najważniejsze. Przecież wyścigi to całe jego
życie. Proszę postawić się na miejscu osoby, która nie wie, czy będzie
mogła robić to, co kocha.
Dajmy mu trochę spokoju. Niech leczy się w ciszy, bez fleszy i kamer.
Najważniejsze, by wrócił do zdrowia. Spotkała go tragedia, która może
przekreślić świetnie rozwijającą się karierę. W tym kontekście uśmiech
na zdjęciu powinien wystarczyć. To znaczy, że z Robertem w sensie
psychicznym nie jest chyba źle.
I to powinno każdego fana ucieszyć.
Pozwólcie Robertowi wracać w spokoju do zdrowia i przechodzić
rehabilitację. Jestem pewien, że bardzo chce pokazać się będąc w pełni
formy i siedząc za kierownicą bolidu Formuły 1.
„
Swoje zdanie postanowiła wyrazić również Pani Karolina:
„Ja również podpisuję się pod prośbą skierowaną wczoraj przez Łukasza do osób piszących na tym blogu o zachowanie zdrowego rozsądku w komentarzach.
Twierdzenie, że wywiad był ,,ustawką”, ,,reżyserką” oraz że czytałam z kartki lub wcześniej zostało ustalone, co mam powiedzieć a czego nie, jest zwykłym oszczerstwem bez jakichkolwiek podstaw do wygłaszania tego typu opinii publicznie.
Wywiad w studiu przebiegał naturalnie i bezstresowo. Prowadząca program zadała kilka pytań związanych z wrażeniami z pobytu, na które odpowiedziałam, a upublicznianie informacji i wchodzenie przeze mnie w kompetencje lekarzy i wypowiadanie się na temat stanu zdrowia, sprawności ręki, terminu powrotu czy spraw związanych z dalszą karierą, to sprawy, które nie leżą w moich kompetencjach i uważam za wielce niestosowne podawać takie informacje w mediach i bardzo nietaktowne w trakcie rozmowy z Robertem. Rozumiem, że Robert jest osobą publiczną ale pretensje o to, że w wywiadzie znalazło się zbyt mało ,,konkretnych” pytań i odpowiedzi związanych z jego stanem zdrowia lub karierą jest dla mnie jakimś nieporozumieniem i nie był to cel mojego spotkania w studio LOTTO. Rozumiem osoby, które codziennie przeszukują strony internetowe w poszukiwaniu informacji o swoim idolu, ale apeluję o zdrowy rozsądek w ocenie zdjęć i nagrań z naszym udziałem.
Należy bardzo pochwalić postawę Pana Łukasza i Pani Karoliny, którzy chcieli do nas
napisać i wyjaśnić całą sprawę. Ja również przyłączam się do apelu o
niewysuwanie bezpodstawnych oskarżeń. Co prawda nie uważam, aby
ktokolwiek przeszkadzał Robertowi w rehabilitacji, a już na pewno nie
zrobiłby tego krótki kontakt z kibicami, ale szanuję zdanie Pana
Łukasza i Pani Karoliny, którym bardzo dziękuję za odezwanie się do nas.
Jednocześnie chcę powiedzieć, że Pan Łukasz i Pani Karolina nie przekazali mi nic więcej
niż napisali do nas wszystkich na blogu. Proszę zatem o powstrzymanie się
z krytykanckimi komentarzami i uwierzenie mi. Nikt tu nie chce nikogo
oszukać.
Tym samym proszę o stopniowe wyciszanie całego zamieszania z Lotto.
Za pomoc w tworzeniu wpisu dziękuję czytelnikowi Luka.
Źródło: f1zone.net
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!
Więcej o całej F1 na MC Formula i f1ultra.pl