Jako że minęło już 5 lat od kiedy mieliśmy GP Chin w kalendarzu Formuły 1, warto przypomnieć najbardziej charakterystyczne momenty rywalizacji w Szanghaju.
Pamiętne
Narodziny potęgi
Dziś są na porządku dziennym, ale 15 lat temu tak nie było. Mowa o zwycięstwach Red Bulla. Pierwsze z dotychczasowych 116 ekipa z Milton Keynes odniosła właśnie w Grand Prix Chin w 2009 roku. Odniósł je Sebastian Vettel. Drugi był Mark Webber, a wyścig był bardzo deszczowy.
Koniec potęgi
Grand Prix Chin to również ostatnie zwycięstwo w Formule 1 Michaela Schumachera. Triumf numer 91 odniósł on właśnie w Szanghaju w 2006 roku. W tym wyścigu również lał deszcz.
Przedziwny wypadek
Rzadko kiedy zdarza się by kierowcy zderzyli się w drodze na pola startowe. Jeszcze rzadziej zdarza się by w ten sposób rozbił się 7-krotny mistrz świata F1. A właściwie zdarzyło się raz – w 2005 roku gdy Michael Schumacher zaliczył kolizję z zawodnikiem Minardi, Christianem Albersem.
I co, myślicie, że Schumacher nie wystartował do tego wyścigu? Wystartował na zapasowym samochodzie. Ale i tak go nie ukończył po obrocie na 22. okrążeniu.
I kolejny przedziwny wypadek
Grand Prix Chin było również świadkiem jednego z najdziwniejszych wypadków w Formule 1 w XXI wieku.
Stracony tytuł
Lewis Hamilton mógłby dziś mieć 8 tytułów mistrzowskich. I nie chodzi o nawiązanie do Abu Zabi 2021. Mowa o błędzie Anglika na śliskiej nawierzchni przy wjeździe do alei serwisowej. Te kilka punktów, które stracił zagrzebując się w żwirze kosztowało go pierwszy tytuł – w debiutanckim sezonie.
A Kubica?
Robert Kubica też miał swój pamiętny moment w Szanghaju gdy w 2006 roku na śliskim torze nie wyhamował w alei serwisowej i uderzył mechanika.
Pełną historię startów Roberta w Chinach przedstawiam tutaj.
Statystyki
GP Chin odbywało się nieprzerwanie od 2004 do 2019 roku. Aż 6 z 16 rund wygrał tu Lewis Hamilton po dwa zwycięstwa mają Fernando Alonso i Nico Rosberg. Hamilton aż 9 razy stawał tu na podium.
W Szanghaju wygrywało 5 konstruktorów: Mercedes (6), Ferrari (4), McLaren (3), Red Bull (2) oraz Renault.
W tegorocznej stawce kierowców mamy zawodników odpowiadających za aż 9 z 16 zwycięstw w Chinach (Hamilton 6, Alonso 2, Ricciardo 1).
9 z 16 wyścigów o GP Chin zostało wygranych z pole position. Dwa razy wygrywał kierowca z 2. pola. Tylko 3 razy nie zdarzyło się, by kierowca startujący z pole position nie stanął na podium w Chinach. Tylko 4 razy kierowca z pole position nie prowadził po 1. okrążeniu.
Średni procent kierowców kończących GP Chin to 84%.
Podczas 5 z 16 wyścigów padał tu deszcz. W zaledwie 7 wyścigach mieliśmy samochód bezpieczeństwa.