Jeżeli te doniesienia potwierdzą się, będziemy mieli kolejne trzęsienie ziemi w Formule 1, a Audi znów zrazi do siebie motorsportową społeczność.
W ubiegłym roku, po wielu miesiącach spekulacji, Audi potwierdziło wejście do Formuły 1. Marka koncernu Volkswagena miała przejąć 75% Saubera i zadebiutować z własnym zespołem i silnikami od sezonu 2026.
Audi wycofało się ze zdecydowanej większości motorsportowych aktywności, chcąc poświęcić się w pełni Formule 1. Marka przyczyniła się do upadku aut Class 1 w DTM, tłumacząc że chce poświęcić się elektromobilności. Po krótkim epizodzie opuścili jednak Formułę E i mieli skupić się na F1.
Część akcji Saubera została zakupiona, a Audi podebrało z McLarena Andreasa Seidla by przygotowywał operacje w Hinwil. Z kilku obecnych zespołów F1 podkupiono inżynierów, zatrudniono nawet kierowcę testowego w osobie Neela Jani.
O projekcie stało się nieco ciszej w ostatnich miesiącach, a teraz pojawiają się sensacyjne doniesienia, że Audi może porzucić marzenia o Formule 1.
Jak stwierdził w podcaście Radia Le Mans Richard Craill, przygotowywanie projektu Audi ma iść bardzo źle i obecnie prowadzona jest wewnętrzna ocena przez koncern. Jeżeli nie wypadnie ona pomyślnie, to jeszcze w tym roku powinniśmy otrzymać informację o zdecydowanie przedwczesnym zakończeniu programu.
Audi, startując niemal od zera, nie miałoby łatwo przy tworzeniu własnego silnika, dlatego z kilku względów ta decyzja może być zrozumiała. Straty marketingowe Audi będą ogromne, ale na całym projekcie może zarobić bowiem kupiło akcje Saubera po jeszcze atrakcyjnych cenach i nie będzie miało raczej problemów z ich odsprzedażą. Potencjalnych kupców kilku jest. Wymienić można tu choćby zespoły, które nie dostały niedawno zgody na dołączenie do F1 od FIA.