Mieli trochę pracy po kwalifikacjach do Grand Prix Meksyku sędziowie, ale nie kwapili się z wymierzaniem kar zawodnikom.
Kary
Trzej kierowcy – Max Verstappen, Fernando Alonso oraz George Russell byli podejrzewani o przeszkadzanie innym zawodnikom podczas wyjazdu z alei serwisowej. Robili oni sobie miejsce na torze przed decydującymi okrążeniami.
W ich sprawie uznano, że choć zachowanie kierowców nie było odpowiednie, to nie ma tu oczywistego przewinienia i że lepiej robić sobie miejsce na końcu alei serwisowej niż potem w ostatnim sektorze.
Sędziowie rozpatrywali również sytuację Lewisa Hamiltona, który miał nie zwolnić przy żółtych flagach w 1. sektorze. Uznali oni jednak, że Lewis tylko raz zobaczył żółty panel świetlny pomiędzy 1. a 2. zakrętem i przejechał ten minisektor wolniej niż na poprzednim okrążeniu, dlatego nie należy mu się kara.
Tak łaskawi nie byli oni w przypadku Logana Sargeanta. Jego przewinienie było oczywiste – wyprzedzał przy żółtych flagach – i dlatego zdecydowano, że zostanie ukarany… przesunięciem na polach startowych do GP Meksyku. Kara ta niewiele zmienia, bo Sargeant nie uzyskał czasu w kwalifikacjach (oba okrążenia skasowane za limity toru) i i tak startowałby z ostatniego rzędu – zamiast z 19, ruszy z 20. miejsca. Bardziej dotkliwa będzie dla niego kara 2 punktów karnych (łącznie ma ich 6 w ciągu ostatnich 12 miesięcy).
Najsurowszą karę po tych kwalifikacjach dostał Williams. Zostawiony przez mechaników w nieodpowiednim miejscu podnośnik, kosztował ekipę z Grove €20 tys. przy czym €10 tys. jest płatne od razu, a €10 tys. w zawieszeniu.
Karę dostała też Alfa Romeo – za przekroczenie przez Guanyu Zhou prędkości w alei serwisowej. 4,1 km/h więcej kosztowały ekipę €500.
Tak wyglądają ostateczne wyniki kwalifikacji:
A to ustawienie na starcie do dzisiejszego wyścigu: