Sergio Perez był na Monzy pytany o różnice pomiędzy czasami swoimi, a Maxa Verstappena oraz o swoją przyszłość w ekipie z Milton Keynes.
Co według Pereza odróżnia Maxa Verstappena od innych kierowców i dlaczego Verstappen wyrównał rekord w liczbie wyścigów z rzędu?
„Cóż, myślę, że musimy docenić to, co robi Max. Na poziomie, na którym obecnie jeździ, jest to ekstremalne. Myślę, że musi dawać z siebie 100% w każdy weekend, bez względu na warunki, w jakich jeździ. To coś, na co dość trudno się patrz, jako jego kolega z zespołu” – mówi Perez.
„Tak naprawdę nie ma dla niego znaczenia, co się stało, czy mamy dużą przewagę, czy małą, czy samochód staje się trudny do prowadzenia. On prawie w każdy weekend był w stanie wycisnąć z siebie i samochodu 100%” – dodaje.
Wiele w ostatnich dniach mówiło się o tym, że różnica pomiędzy Verstappenem, a Perezem może wynikać z tego, że samochód Red Bulla bardziej pasuje Holendrowi. Co sądzi o tym Sergio?
„Myślę, że każdy kierowca w trakcie swojej kariery lub w każdym sezonie dostaje pewne ulepszenia samochodu, które łatwiej dostosowują się do jego stylu jazdy niż inne. Czasami dzięki tym poprawkom od razu jeździsz szybciej. Czasem trzeba będzie się do tych ulepszeń jednak dostosować. Jest to coś, z czym wszyscy się mierzymy w ciągu sezonu” – mówi Perez.
„Ja nie byłem w stanie zaadaptować się tak szybko do tych zmian, jak powinienem i musiałem trochę zmienić styl jazdy, żeby bardziej zaadaptować się do samochodu. Inaczej było na początku sezonu, kiedy wszystko się działo bardziej naturalnie. Ale to coś, przez co większość kierowców w pewnym momencie przechodzi” – dodaje.
W takim razie skąd tak duże różnice między kierowcami Red Bulla?
„Myślę, że trudno powiedzieć. Myślę, że pod koniec dnia musimy przyjrzeć się temu wyścig po wyścigu. Czasami różnica jest większa. Na przykład to, co działo się w Zandvoort, polegało głównie na wykorzystaniu odpowiednio warunków i wyciśnięciu wszystkiego z samochodu. Różnice polegają na tym, że jeśli nie wykorzystasz odpowiednio warunków, różnica będzie duża. Czasami tak to działa” – zaznacza Sergio.
„Widzieliśmy tego rodzaju luki też u innych kierowców. To długi sezon w F1 i moim zdaniem nie ma większego znaczenia, gdzie jesteśmy teraz, liczy się tylko to, gdzie uda nam się zakończyć, a potem będziemy mogli podsumować nasz sezon w Abu Zabi. Zdecydowanie przeżyłem trudny okres w środku sezonu, kiedy miałem największe problemy z samochodem. Myślę jednak, że to wszystko mamy już za sobą i odtąd powinniśmy rozgrywać dobre wyścigi” – dodaje.
Kiedy Meksykanin rozpocznie rozmowy z zespołami na temat swojej przyszłości lub potencjalnego przedłużenia obecnej umowy?
„Z mojej strony zostało jeszcze półtora roku. Dlatego uważam, że nie ma potrzeby niczego zmieniać. Teraz ważniejsze jest skupienie się na nadchodzących wyścigach i zakończenie sezonu na wysokim poziomie. A potem, na początku przyszłego roku, zaczniemy omawiać jaki jest plan na przyszłość?” – odpowiada.
Z toru Monza Iwona Hołod