Choć nie jest jeszcze pewne, czy będzie jeździł w przyszłym sezonie w aucie LMDh, to trudno spodziewać się innych wieści po ogłoszeniu, że Robin Frijns został kierowcą fabrycznym BMW.
Robin Frijns to 32-letni holenderski kierowca, mający na koncie wiele sukcesów. Karierę w single seaterach zaczął w 2009 roku, zajmując 3. miejsce w Formule BMW Europe, którą rok później wygrał. W 2011 roku wygrał Formułę Renault Eurocup, a w debiucie w Formule Renault 3.5 rok później okazał się bezkonkurencyjny.
W sezonach 2013 i 2014 był kierowcą testowym w Formule 1 i zaliczył pierwsze treningi w Caterhamie, a potem zaczął startować z przerwami w Formule E. Mówi się nawet, że dostał propozycję zostania kierowcą programu juniorskiego Red Bulla, ale odmówił. W ostatnich dniach ogłoszono, że pożegna się z tą serią.
Od 2016 roku Frijns jest związany z Audi – był kierowcą Team WRT, jeździł też w DTM gdy był tam Robert Kubica, zajmując 3. miejsce. Od 2021 roku startuje w wyścigach długodystansowych – wygrał 24h Le Mans w 2021 roku z WRT #31.
Teraz BMW M Motorsport ogłosiło podpisanie z nim kontraktu jako oficjalnego kierowcy fabrycznego. Będzie on miał okazję testować auto LMDh, przygotowywane na przyszłoroczny sezon WEC. Nie potwierdzono jednak, że Frijns będzie kierowcą jednego z dwóch aut, które wystawi niemiecki producent.
„To fantastycznie wrócić do BMW M Motorsport po tak wielu latach, gdyż swoją karierę zaczynałem w Formule BMW. Czekam na nowe wyzwania – jednym z nich będzie program testowy przed wejściem do WEC auta BMW M Hybrid V8” – skomentował Frijns.
„Robin udowodnił swoją wszechstronność, ma ogromne doświadczenie – nie tylko w prototypach, ale też wielu innych kategoriach. Jesteśmy pewni, że będzie fantastycznym ogniwem naszego zespołu. Weźmie udział w programie testowym przed WEC” – mówi Andreas Ross, szef BMW Motorsport.
Zaznacza on jednak, że skład kierowców producenta w WEC nie jest jeszcze znany i rozstrzygnie się w drugiej połowie roku. Niedawno pojawiły się doniesienia, że BMW będzie chciało przede wszystkim polegać na swoich kierowcach fabrycznych, których przed przejściem Frijnsa było 21.
Oczywiście my patrzymy na tę informację w kontekście Roberta Kubicy – kierowcy drugiego z aut WRT. Polak mówił, że „po Le Mans” coś zacznie się dziać w jego sprawie, jednak prawie dwa miesiące od tego wyścigu nie mamy żadnych wiadomości czy plotek na temat przyszłości Roberta.