Trzema osobnymi incydentami zajmowali się sędziowie po dzisiejszych kwalifikacjach do Grand Prix Holandii. Skończyło się na karze sportowej, reprymendzie oraz karze finansowej.
Tsunoda z karą
Jako pierwsza pojawiła się informacja o karze dla Yukiego Tsunody. Japończyk przyblokował Lewisa Hamiltona w trakcie Q2 w zakręcie 13. Sędziowie uznali, że Tsunoda był na suchej linii wyścigowej i nie rozpędził się wystarczająco, by nie zablokować kierowcy Mercedesa.
Tsunoda tłumaczył się, że chciał zrobić sobie miejsce za autem, które wyprzedziło go wcześniej, ale sędziowie uznali, że mógł w tej sytuacji zrobić więcej by nie przeszkodzić rywalowi.
Za to przewinienie Tsunoda otrzymał karę przesunięcia na starcie do GP Holandii o trzy pozycje. Wobec 14. miejsca w kwalifikacjach, ruszy jutro z 17. pola.
Bez kary dla Strolla
Hamiltona miał również w tych kwalifikacjach przyblokować Lance Stroll – również w zakręcie 13, tyle że podczas Q1.
Sędziowie uznali jednak, że Kanadyjczyk co prawda przeszkodził Lewisowi, ale zrobił wystarczająco dużo, by uniknąć kary. Według sędziów, Stroll zaczął przyspieszać w odpowiednim miejscu po przepuszczeniu wcześniej wielu aut i po prostu brakło mu rozpędu by nie wpłynąć na okrążenie Hamiltona.
Litość nad Sainzem
Jako ostatni sędziowie rozpatrywali wyjazd Carlosa Sainza z alei serwisowej, po którym na trawę musiał uciekać Oscar Piastri.
Sędziowie zauważają, że Sainz wyjeżdżał z boksów i natychmiast wyjechał na linię wyścigową – jeszcze przed drugim zakrętem. Piastri musiał uniknąć bolidu Ferrari. Według sędziów było to “potencjalnie niebezpieczne” zachowanie, a zderzenia udało się uniknąć tylko dzięki zachowaniu Piastriego.
Sainz bronił się, że myślał iż Piastri jest na wolnym okrążeniu, a potem nie widział Australijczyka. Jego celem było jak najszybsze wjechanie na suchą nitkę toru. Sędziowie po części przyjęli tłumaczenia Sainza i zwrócili uwagę, że to zespół przyczynił się do tej sytuacji, nie informując swojego kierowcy o nadjeżdżającym rywalu.
Sędziowie wysłuchali onboardu Valtteriego Bottasa, który wyjeżdżał tuż przed Sainzem i zauważają, że jemu Alfa Romeo powiedziała o nadjeżdżającym Piastrim. Zabrakło tego ze strony Ferrari.
W związku z tym Carlos Sainz dostał tylko reprymendę (jego pierwszą w sezonie), a Ferrari zostało ukarane grzywną w wysokości €5000.
Tak wygląda prowizoryczne ustawienie na starcie do jutrzejszego wyścigu po decyzjach sędziów: