Tuż przed najważniejszym wyścigiem sezonu – 24h Le Mans – Inter Europol Competition zaliczył swój najlepszy występ w historii. W co jeszcze polski zespół celuje w tym sezonie? Czego potrzeba do przejścia na Hypercary?
Jeszcze przed wyścigiem na Spa z Jakubem Śmiechowskim – kierowcą i szefem zespołu rozmawiała Iwona Hołod. Przeczytajcie!
Iwona Hołod: Za nami Portugalia, Sebring. Jakie wnioski wyciągnęliście po tych dwóch rundach?
Jakub Śmiechowski: W Sebring byliśmy całkiem szybcy. W Portimao nie byliśmy aż tak konkurencyjni jak w Sebring, ale wciąż mieliśmy całkiem dobre tempo, walczyliśmy cały czas o pozycje w okolicach podium. Jak dotąd na Spa wydaje się też być całkiem dobrze, więc zobaczymy jak wszystko się ułoży. Czasówka może nie poszła idealnie, ale jesteśmy na P8, a różnice między autami są bardzo małe. Myślę, że wciąż jesteśmy w dobrym miejscu.
IH: Po tych dwóch wyścigach jak oceniasz Wasze szanse w 24h Le Mans?
JŚ: Na Le Mans wszystko tak naprawdę może się wydarzyć i ciężko w tym momencie powiedzieć, jak to się ułoży. Stawka w tym roku jest najbardziej wyrównania, ze wszystkich, jakie kiedykolwiek widziałem. Tak naprawdę każdy ma szansę na wszystko, więc musimy poczekać do Le Mans.
IH: Nad czym obecnie skupiacie się najbardziej w przygotowaniach do Le Mans?
JŚ: W tym momencie jedną z największych bolączek jest dostępność części, aby zbudować auto na Le Mans. Na tę chwilę czekamy na dostawę wszystkich komponentów, żeby mieć to, co musimy wymienić. Właśnie takie przygotowanie samochodu w tym momencie jest największym wyzwaniem i tym, co ewentualnie może nam przeszkodzić. Wszystkie rzeczy co prawda raczej są dostępne, tylko czas oczekiwania na nie jest bardzo długi. Pod koniec zeszłego roku zamówiliśmy nowe skrzynie biegów, a one mają przyjść dopiero po Le Mans. Teraz na Spa zużyliśmy jedną skrzynię, nie mieliśmy zapasowej i sytuacja była trudna – ale udało nam się na szczęście zdobyć jedną. Jest to jednak bardzo duży problem w dzisiejszych czasach.
IH: Czasami kibice pytają, czy Hypercar jest opcją dla IEC. Jest opcją?
JŚ: Nie wydaje mi się. Jednak jesteśmy prywatnym zespołem, a projekt Hypercarów wymaga bardzo dużych nakładów – nie tylko finansowych, ale także personalnych. To jest naprawdę bardzo duży projekt i w tym momemncie nie jestesmy w stanie takiego udźwignąć. Ale kto wie, może coś się zmieni w przyszłości, co pozwoli nam przemyśleć ten temat. Na ten moment nie skupiamy się na tym.
IH: A co musiałoby się zmienić?
JŚ: Musiałby przyjść ktoś, kto chciałby zrealizować taki projekt, wspomóc nas. Sezon z Hypercar jest niemal dwa razy droższy niż ten, który realizujemy teraz z LMP2, więc ta różnica jest naprawdę bardzo duża.
IH: Czyli Inter Europol Competition jest otwarty na współprace sponsorskie?
JŚ: Zawsze.
IH: A szukacie aktywnie sponsorów, czy raczej czekacie, aż ktoś zapuka do drzwi?
JŚ: Nie powiedziałbym, że szukamy jakoś bardzo agresywnie, czasami tylko, od czasu do czasu robimy coś w tym kierunku. Natomiast nie mogę powiedzieć, że szukamy sponsorów aktywnie. Prawda jest taka, że nie wiemy jak to robić, nigdy się tym nie zajmowaliśmy, nie jesteśmy w tym po prostu dobrzy.
IH: Jakie są w takim razie dalekosiężne plany zespołu?
JŚ: W tym momencie ciężko powiedzieć. Musimy zobaczyć, co przyniesie przyszłość. Dzisiaj nie wiem zupełnie, co za kilka lat będzie się chociażby działo w świecie wyścigów długodystansowych. Na pewno na ten moment chcemy zostać w ELMS, USA jest opcją, ale w tym momencie nie wiem, czy będziemy tam jeździć, czy nie. Jest to jednak jedna z opcji, która, jeśli pojawi się odpowiedni projekt, wejdzie w życie.
IH: Czy są jacyś kierowcy na rynku, na których szczególnie Wam zależy i chcielibyście ich mieć kiedyś w swoim składzie?
JŚ: Na rynku jest wielu świetnych kierowców, których chcielibyśmy mieć w składzie. Każdy z nich wnosi coś innego do zespołu i trochę w inny sposób przyczynia się do jego rozwoju, więc raczej nie ma takiego jednego kierowcy, którego chcielibyśmy szczególnie mieć.
IH: Jesteś jednocześnie kierowcą wyścigowym oraz szefem zespołu? Na pewno bardzo trudno jest łączyć te dwie rzeczy, te dwie funkcje. Nie myślałeś o tym, aby skupić się tylko na jednej z tych rzeczy? Jeśli tak, co by to było – bardziej szef, czy bardziej kierowca?
JŚ: Chyba nie zakładam, że będę jeździł do końca życia. Ale w sumie nie wiem, w tym momencie się nad tym aż tak nie zastanawiam. Zobaczymy co będzie działo się w przyszłym roku, jakie będą plany, co będziemy robić i myślę, że dużo też zależy właśnie od tego.
IH: Czego życzy sobie Kuba Śmiechowski na sezon 2023?
JŚ: Bardzo bym chciał znaleźć się na podium na jakimś wyścigu w WEC w tym sezonie, ale nie wiem, czy to się uda. W Sebring byliśmy tego blisko, w Portimao też wyglądało to całkiem nieźle do czasu wyjazdu safety cara. W Portimao nie mieliśmy może szans na podium, ale też nie byliśmy od niego jakoś bardzo daleko. Gdyby udało się znaleźć w tym roku na podium WEC, byłbym bardzo szczęśliwy.
IH: A jakiś cel odnośnie ELMS?
JŚ: Chciałbym mieć w końcu mistrzostwo Europy w LMP3 oraz kilka podiów w klasie LMP2 – myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić. W Barcelonie mieliśmy bardzo dobry samochód, ale niestety, awaria skrzyni biegów zabrała nam szansę.
IH: No i znowu zapytam dla kibiców – kiedy te koszulki i bluzy Inter Europol Competition?
JŚ: Niestety, bardzo ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Jest tak, bo my jako zespół nie będziemy produkować ubrań, więc liczę tutaj na inną firmę, która mogłaby się tym zająć – ale jak na razie taka się nie znalazła. Jeśli przyjdzie ktoś z zewnątrz, kto chciałby się tym zająć, to jesteśmy otwarci na współpracę.
Rozmawiała Iwona Hołod
Zbierzemy 100 zł? Będzie dzień bez reklam w treści standardowych wpisów! Kliknij tu i wybierz cel: „Dzień bez reklam”!