W rozmowie z wprost.pl Robert Kubica mówi o wyzwaniach jazdy w wyścigach długodystansowych oraz niewidocznym aspekcie Formuły 1.
W minioną sobotę Robert Kubica zwyciężył w swoim pierwszym wyścigu WEC. Polak wspólnie z Louisem Deletrazem i Rui Andrade byli najszybsi w 6h Spa.
Polak przyzwyczaił się już do dzielenia samochodu w wyścigach długodystansowych, co wcześniej było mu obce w karierze. Widać, że bardzo ceni on sobie współpracę z Louisem Deletrazem, z którym w 2021 wygrali ELMS, a w 2022 stanęli na podium w 24h Le Mans.
“Na szczęście w zespole ścigam się już trzeci rok z Louisem Deletrazem. Traktujemy się już jak „motorsportowe małżeństwo”. Znamy się nie tylko jako kierowcy, ale także jako zwykli ludzie. Jeden patrzy na drugiego i już wie, czy ma gorszy lub lepszy dzień. Czasem musisz kogoś sprowadzić na ziemię. Do tego jednak potrzebujesz doświadczenia” – mówi Robert w rozmowie z wprost.pl.
Kubica podkreśla, że czasem musi zmienić ustawienia samochodu na bardziej pasujące jego koledze z ekipy, przez co sam straci 0,1 sekundy, ale zespół zyska 0,3 czy 0,4 sekundy.
“Uważam się za człowieka, który często jest zbyt dobry dla partnerów, nie patrząc na siebie. To bierze się z tego, że myślę głównie o końcowym wyniku. Jak ktoś chce i zapyta o pomoc, to staram się wyciągać rękę. Nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania, ale jestem szczery. To ważne, bo w dzisiejszych czasach szczerość nie jest często spotykana” – dodaje Polak.
W rozmowie sporo było też o Formule 1 i jej zapleczu, które nie zawsze – z perspektywy kierowcy – jest przyjazne. Co oprócz jazdy musi kierowca?
“To także stresujące, napięte sytuacje oraz wykonywanie zadań, których normalnie nie chciałbyś robić. Gdy ścigasz się o czołowe miejsca, to otrzymujesz wewnętrzną, psychiczną nagrodę. Robisz wszystko, bo wiesz, że zaraz poczujesz się fajnie. Inaczej jest, gdy znajdujesz się w bolidzie, w którym nie możesz konkurować z resztą stawki. Wtedy poboczne sprawy dołują cię jeszcze mocniej” – mówi Robert.
Cały wywiad przeczytacie tutaj.
Źródło: wprost.pl
fot. Piotr Naskrent