Zapraszam do przeczytania kilku moich wniosków po rywalizacji Formuły 1 w Baku. Kto dobrze się spisał, a kto musi popracować nad sobą?
Cieszę się z wyników tego wyścigu bo przynajmniej iluzorycznie robi nam się ciekawsza walka o mistrzostwo świata. Nie wiem, jakie jest Wasze zdanie, ale według mnie Max Verstappen raczej nie ma się czego obawiać w niej. A raczej nie ma się Checo obawiać. Perez nie jest na tyle regularnym kierowcą by zagrozić Holendrowi. Z drugiej strony Max może mieć z tyłu głowy, że 1-2 wyścigi bez punktów i Perez może stać się zagrożeniem, a na pewno nie będzie już tak skory do pomocy jak kiedyś. Być może stąd bierze się frustracja Maxa.
Perez pojechał bardzo dobry weekend, był szybki i momentami szybszy od Verstappena. On naprawdę jest królem torów ulicznych. I według mnie nie powinien mieć żadnych wyrzutów że wygrał dzięki “szczęściu” bo tak absolutnie nie było.
Dziwię się, że mało kto zwraca uwagę na ogromny błąd strategiczny Red Bulla w przypadku Maxa Verstappena. Gdy de Vries uderzył w bandę i zatrzymał się na torze, Verstappen był na początku trzeciego sektora. Red Bull miał wystarczająco dużo czasu by doradzić kierowcy brak zjazdu bo jak wiemy, stojący na torze bolid i żółte flagi w Baku zazwyczaj kończy się neutralizacją. To Red Bull pokpił sprawę i ciągłe mówienie przez nich o pechu jest próbą odwrócenia uwagi od błędu jaki zrobili.
Pierwszy raz od dawna (roku?) Ferrari przejechało wyścig bez jakiegokolwiek błędu, maksymalnie wykorzystując swój pakiet oraz nadarzające się okazje. To rzadkość, z której należy się cieszyć i liczyć na powtórki. Wszyscy chcemy widzieć więcej ekip w walce o najwyższe pozycje. Oczywiście nie ma co popadać w euforię. Ferrari ma nadal słabsze tempo od Astona, nie mówiąc o Red Bullu. Ale krok w dobrym kierunku jest. Pierwsze podium Freda Vasseura przychodzi w momencie pojawiania się ciekawych plotek, jakoby miał on zwerbować do Maranello dwie ważne osoby z Red Bulla. Dobrze – niech działają i rosną w siłę.
Jeżeli chodzi o kierowców z Maranello to w przypadku Charlesa nie ma się do czego przyczepić. Pojechał świetny weekend, odpowiadając na plotki dotyczące jego odejścia z ekipy. Sainz przez cały weekend nie miał pewności w aucie i przyznawał, że chodziło jedynie o dojechanie do mety. A i tak jest 5. miejsce co można uznać za pozytyw.
Aston Martin zaliczył pierwszy weekend z problemami, ale i tak zdołali zgarnąć niezłe punkty. Fernando Alonso swojej passy trzecich miejsc nie wytrzymał, choć warto zauważyć, że każdy weekend wyścigowy w tym roku kończył z dorobkiem 15 punktów. W Astonie czują się pewnie i wiedzą, że w wyścigu nadal mają drugie auto. Nie mogą jednak osiadać na laurach bo widać, że nie zawsze będzie łatwo być tuż za Red Bullem.
Po tym weekendzie wszyscy zwracają uwagę na “sielankę” jaka panuje w Silverstone. Wzajemne życzliwości na torze, przepuszczanie się, rady dotyczące ustawień. No pięknie to wygląda i chyba naet lepiej niż się spodziewaliśmy. Wszyscy zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że gdyby Lance bardziej zagrażał Fernando lub zderzył się z nim w jednym z wyścigów (a w Bahrajnie prawie go wyeliminował…) to tak pięknie by już nie było. Dobrze się na to czasy, ale to trochę jak uśpiony wulkan, który choć piękny, nadal może mieć erupcję. To jednak kolejny weekend, po którym Astona trzeba chwalić.
a
Słabiej było w ten weekend w Mercedesie – po prostu nie było tempa, choć nie zrobili też wszystkiego idealnie w ten weekend. Lewis przejechał bardzo dobry wyścig i to on miał prawdziwego pecha w ten weekend. Dobrze się z tego podniósł.
Znów ze strategią przyfarcił George Russell i świetnie zachował się podczas zjazdu do boksów, wyprzedzając Strolla. Potem jednak dał się złapać Alonso, wyjechał za szeroko i stracił dwa miejsca. Sam może żałować bo miał okazję na pokonanie Lewisa.
Dwa punkty Norrisa to niezły prognostyk przed kolejnymi rundami. McLaren minimalnie się poprawia, choć sami przyznają, że liczyli w Baku na większy. Kierowcy wykonali dobrą robotę i drugi weekend z rzędu zdobyli więcej punktów niż największy rywal – Alpine.
Dla ekipy z Enstone to weekend absolutnie do zapomnienia. Nie wychodziło im nic oprócz szybkiego naprawiania samochodów. Tempa nie było, a kierowcy popełniali błędy. Szczególnie zawiedziony może czuć się Pierre Gasly.
Punkt Tsunody to znak, że poprawiają tempo wyścigowe w AlphaTauri. Japończyk coraz częściej mnie zaskakuje dobrą i pewną jazdą, choć w ten weekend zaliczył też wpadkę ze zdjęciem opony z felgi. Na tle swojego rywala wypada jednak jak mistrz. Nyck de Vries to absolutnie największe rozczarowanie tego sezonu. Czyżbyśmy po Monzy 2022 zagłaskali kotka? Jeżeli chce na dłużej zabawić w F1, musi się poprawić bo póki co dzwoni częściej niż Tsunoda na początku i nie wiadomo, czy nowy szef zespołu nadal będzie stosował zasadę “3 lat”, w których debiutantowi daje się szansę.
Sukcesem Williamsa jest to, że po 12. i 16. miejscu mówimy, że zaliczyli słaby weekend. Ekipa jest w walce w środku stawki, ale jeszcze trochę jej brakuje jeżeli chodzi o tempo. Weekend lepiej będzie wspominał Albon niż Sargeant, ale obaj i tak mogą czuć niedosyt.
Podobnie będzie w Haasie, gdzie kolejny weekend z problemami i błędami – kierowców i zespołu. A tempo mieli zdecydowanie lepsze niż 13. i 17. miejsce.
No i “wisienka na torcie” – Alfa Romeo. Co tam się dzieje w Hinwil. Przy takich wynikach Valtteri Bottas powinien zadbać o ratowanie swojego tyłka, a nie tylko jego eksponowanie. Gdyby nie awaria, Guanyu Zhou znów byłby przed nim. Po raz kolejny Valtteri miał uszkodzenia w aucie, ale nie wszyscy to zauważą.
Co do nowego formatu to dałbym mu jeszcze czas. Po pierwszym wyścigu w Baku w 2016 roku wszyscy domagali się wyrzucenia tego toru z kalendarza. A kolejne edycje były jednymi z najciekawszych w swoich sezonach. Dobrze, że jest poprawiany i modyfikowany i nie ma się co łudzić, że F1 się z niego wycofa. Spodziewam się, że każdy weekend za kilka lat tak właśnie będzie wyglądał. Z moich uwag, wydłużyłbym 1. trening do 90 minut i popracował nad zasadami parku zamkniętego.
Dajcie znać w komentarzach czy zgadzacie się z moimi wnioskami i napiszcie swoje uwagi po rywalizacji w Baku.
Zbierzemy 100 zł? Będzie dzień bez reklam w treści standardowych wpisów! Kliknij tu i wybierz cel: “Dzień bez reklam”!