Wygląda na to, że “cios” zadany Alpine odejściem Fernando Alonso w ubiegłym roku nadal ma swoje konsekwencje w Enstone, a plany ekipy krzyżuje słaba postawa kierowców.
Ubiegłotygodniowy wywiad szefa marki Alpine, Laurenta Rossiego, w którym nazwał on działania zespołu Formuły 1 “niedopuszczalną amatorszczyzną”, odbił się szerokim echem. Otmar Szafnauer niezbyt wiedział jak je skomentować, ale przyznał, że wyniki ekipy nie są zadowalające dla nikogo.
Na łamach motorsportmagazine Mark Hughes domniema, czemu w Alpine narasta niezadowolenie.
Okazuje się, że Alpine może być przygotowywane do częściowej sprzedaży dużej amerykańskiej sieci dealerskiej i w związku z tym wewnętrzne “ciśnienie” na lepsze wyniki może być większe w Enstone. Zarówno Laurent Rossi jak i szef Renault, Luca de Meo byli obecni w Miami.
Rossiemu ma się również nie podobać styl “bycia” Szafnauera – bardziej luźny, który nie jest pomocny w obecnej sytuacji zespołu. Władze marki podczas negocjacji przy sprzedaży udziałów chciałyby jak najwyższej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Póki co jest to miejsce 6.
Według Marka Hughesa jednak bardzo duży wpływ na nastroje w Alpine ma postęp, jaki zrobił Aston Martin. Z ekipą tą francuski zespół ma “na pieńku” po przejściu tam Fernando Alonso, z którym Alpine było już dogadane na przedłużenie kontraktu.
Widząc, jak Aston Martin wygrzebał się z końca stawki i stworzył praktycznie drugi bolid w stawce, szefostwo Alpine jest tym bardziej zawiedzione wynikami osiąganymi przez Estebana Ocona i Pierra Gasly.
W Woking od dawna deklarują, że chcą walczyć o podia, ale od kilku lat udaje im się to okazjonalnie, a tegoroczna forma nie pozwala dawać większych szans na walkę o pierwszą trójkę w którymś z wyścigów.
Źródło: motorsportmagazine.com
fot. Alpine F1 Team