Maxowi Verstappenowi ponownie nie udało się wygrać 24h Le Mans Virtual i – jak zapowiada – nie będzie podejmował kolejnej próby. Wszystko za sprawą problemów z serwerem, jakie dotknęły jego zespół.
Max Verstappen to wielki fan simracingu i często można spotkać go w sieci, przede wszystkim na platofrmie iRacing, gdzie bierze udział w ciekawych wirtualnych wydarzeniach. Holender jest jednym z najważniejszych kierowców Team Redline – jednego z najlepszych w simracingu.
W ten weekend kierowca Red Bulla przystąpił do 24h Le Mans Virtual wraz z Luke Browningiem, Jeffreyem Rietveldem i Diogo Pinto. Rozgrywane na rfactor 2 zawody były obsługiwane przez dwa serwery, na których doszło do naruszenia bezpieczeństwa i trzeba było wywiesić czerwone flagi.
Ale to nie wszystko bo wiele ekip doświadczało później problemów z połączeniem się z serwerami. Te problemy dotknęły również prowadzący w zawodach Team Redline Verstappena, który po kilku godzinach został wyrzucony z sesji. Ponowne dołączenie sprawiłoby, że ekipa traciłaby kilka okrążeń.
A disconnect for @Max33Verstappen and @TeamRedlineSim from the lead of the race 😬#LeMansVirtual Powered by @TraxionGG pic.twitter.com/bCILhnI9l1
— Le Mans Virtual (@LeMansVirtual) January 15, 2023
Prowadzący streama Verstappen nie hamował się w swojej ocenie organizacji eventu.
„Nazwali to niesamowitym pechem. Co za niekompetencja! Nie potrafią kontrolować nawet swojej własnej gry. To trzeci raz, kiedy mi się to zdarzyło – być wyrzuconym z wyścigu w trakcie jazdy. To był mój ostatni raz. No bo jaki jest tego sens?” – mówił Verstappen.
„To jest game over. Chyba w kasynie w Vegas będę miał większą szansę na wygraną. Szczerze, to jest żart. Tego nawet nie można nazwać eventem. To show klaunów. Mam nadzieję, że organizatorzy rozważą, w którym kierunku pójść z tą grą ponieważ na tej platformie to nie wypali” – dodał mistrz świata F1.
Poinformował on, że zamierza on odinstalować tę grę i ma nadzieję, że wszyscy zrobią podobnie. Później napisał on jeszcze post na Discordzie, w którym pokazał, jak bardzo jest frustrowany tym wynikiem. Serwery nazwał „g*wnianymi”.
„Napiszę to tylko raz, może zostanę skasowany, nie zależy mi. Po 5 miesiącach przygotowań by walczyć o tytuł, 2 miesiącach treningów do Le Mans, dostaję coś takiego… To obraza społeczności simracingowej i wszystkich dużych marek i kierowców zaangażowanych. Duże problemy przez cały wyścig, czerwone flagi ze względu na cyberataki, a potem ludzie rozłączani ze stratą kilku okrążeń. Sam byłem rozłączony 3-4 razy” – napisał Max.
Drugi zespół Team Redline miał więcej szczęścia i ukończył rywalizację, wygrywając ją. Jechali w nim kierowca rezerwowy Astona Martina w F1 Felipe Drugovich, kierowca McLarena w IndyCar Felix Rosenqvist, Chris Lulham i Luke Bennett.
fot. Red Bull Content Pool
Źródło: planetf1.com