Wygląda na to, że jeden z ostatnich sporów w kwestii silników do Formuły 1 na sezon 2026 został zażegnany. Ferrari nie osiągnęło swojego głównego celu, ale nie wraca z niczym.
Niedawno przekazywałem Wam, że według informacji racingnews365.com, Ferrari nie zostało wpuszczone na grudniowe spotkanie dotyczące przepisów silnikowych na sezon 2026. Uczestniczyli w nim Audi Formula Racing, Alpine SAS, Honda Racing Corporation, Mercedes AMG High Performance Powertrains oraz Red Bull Powertrains.
Tylko ci producenci zarejestrowali się w przedłużonym do końca listopada terminie dla dostawców silników na sezon 2026. Ferrari miało nie nie złożyć wniosku o rejestrację w ramach sprzeciwu. Ekipie z Maranello nie podobało się to, że Red Bull Power Trains będzie traktowany jako nowy dostawca, mając dostęp do własności intelektualnej Hondy.
Oficjalnie prawa własności intelektualnej zostały zwrócone „niewykorzystane” Hondzie przez Red Bulla, gdy zdecydowano, że obie firmy złożą osobne wnioski o rejestrację na 2026 rok. Red Bull – świadomie lub nie – znajdzie się w dobrej sytuacji, gdyż „nowi” producenci na sezon 2026 otrzymają zgodę na więcej testów przed wejściem do F1 i w ciągu 3 lat będzie mogło wydać $25 mln więcej. Ferrari się na to nie zgadzało, ale nie miało sojusznika w swoim sprzeciwie.
Teraz włoski oddział motorsport.com przekazuje, że Ferrari doszło do porozumienia z FIA i podpisało wstpną zgodę na nowe przepisy silnikowe FIA od sezonu 2026. Ferrari nie odpuściło jednak „za darmo”. Ekipie z Maranello udało się wynegocjować rezygnację z zakazu druku 3D elementów silnika, którego to domagało się Audi. Ferrari w tym aspekcie tworzenia silnika jest na bardzo zaawansowanym poziomie.
Źródło: it.motorsport.com
Fot. Red Bull Content Pool