Kwota, jaką mistrzowie świata wydali, by zapewnić Maxowi Verstappenowi mistrzostwo świata robi wrażenie, ale i tak Red Bullowi udało się osiągnąć zysk w sezonie 2021. No chyba że doliczymy do tego karę za przekroczenie limitów budżetowych.
Od sezonu 2021 obowiązują limity budżetowe. W ubiegłym roku zespoły mogły wydać bazowo $145 mln plus bonusy, m.in. za sprinty. Jak wiemy, Red Bullowi nie udało się zmieścić w tej kwocie. Red Bull w sezonie 2021 przekroczył budżet o $2,2 mln, a zatem 1,6%. FIA przyznaje, że jest świadoma, iż gdyby prawidłowo została naliczona ulga podatkowa, jaką dostał Red Bull, przekroczenie wyniosłoby tylko $0,5 mln.
Red Bull otrzymał za to $7 mln kary oraz 10% czasu w tunelu aerodynamicznym mniej.
Wszystkie te kwoty to jednak wydatki zaliczające się do limitów budżetowych. Są jeszcze wydatki wyłączone z tych limitów – m.in. pensje kierowców i 3 najważniejszych osób w ekipie, wydatki na marketing, podróże, zakwaterowanie itd. Łącznie tych kategorii wydatków wyłączonych z limitów jest 13.
Jeżeli sumować wszystko, co Red Bull wydał w sezonie 2021 – zarówno to, co zlicza się do limitów budżetowych, jak i tych, które są z niego wyłączone – wychodzi nam kwota 230 mln funtów. Mimo to, ekipa zdołała osiągnąć zysk w wysokości 1,3 mln funtów.
„Finansowa pozycja firmy była uważnie zarządzana podczas tego sezonu. Wprowadzenie regulacji finansowych w F1 wymusiło oszczędności. Grupa wprowadziła plan zbalansowanej redukcji kosztów by upewnić się, że będziemy w zgodzie z nowymi przepisami” – skomentował Christian Horner.
Red Bull wydał w 2021 roku o 10 mln funtów więcej niż w 2020, jednak wówczas rozegrano tylko 17 wyścigów. W 2019 roku, gdy nie obowiązywały jeszcze limity budżetowe (i było 21 wyścigów czyli 1 mniej niż w 2021) Red Bull wydał zaledwie 7 mln więcej.
Źródło: racefans.net