Wygląda na to, że Robert Kubica nadal może być zaangażowany w jakimś stopniu w Formule 1. Polak nadal pracuje też nad przyszłością w wyścigach długodystansowych. Ma nadzieję, że wyjaśni się ona w ciągu kilku tygodni.
Robert Kubica w wielu rozmowach przyznawał już, że w ostatnich tygodniach kwestia jego przyszłości nieco się skomplikowała, ale koniec końców zapewne trafi do kategorii Hypercar w Długodystanowych Mistrzostwach Świata.
„Powiedziałbym, że włożyłem sporo wysiłku w próby bycia w czołowej kategorii. Nadal są pewne rozmowy, ale nie wyglądają już tak prosto” – mówi Robert o swojej przyszłości w WEC.
„Myślę, że największe szanse są na to, że będę kontynuował karierę w wyścigach długodystansowych, ale prawdopodobnie nadal będę zaangażowany w Formule 1. Kilka puzzli musi się ułożyć i musimy wszystko poskładać i mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni wszystko będzie jaśniejsze” – dodaje Kubica.
Wygląda na to, że skupia się on na zapewnieniu sobie dobrego zespołu na sezon 2024.
„Rozmawiam z kilkoma zespołami na 2023, ale niekoniecznie na przyszły sezon, ale na kolejne. Jest to jednak skomplikowane przy dalszym zaangażowaniu w Formule 1. Nie będzie to prostolinijne. Nie jest łatwo pogodzić kalendarze, ale jest jak jest” – mówi kierowca Prema Orlen Team.
Robert potwierdził też, że prowadził rozmowy z Lamborghini.
„Pewne rozmowy były. Nadal uważam, że jest to zbyt odległe dla mnie by powiedzieć czy będę z nimi jeździł czy nie, ale na ten moment mogę powiedzieć, że są bardzo małe szanse, że będę zaangażowany w ten program” – wyjaśnia.
„Myślę, że to będzie duże wyzwanie dla nowych zespołów i nowych producentów i pierwszy rok będzie bardzo, bardzo wymagający” – dodaje Robert.
Jeżeli Robert nie będzie jeździł w kategorii Hypercar, wówczas naturalnym wyborem dla niego będzie pozostanie w LMP2. Jednocześnie Robert nie wyklucza startów w amerykańskiej serii IMSA.
„IMSA dla mnie jest bardziej skomplikowana ze względu na Formułę 1, ale chciałbym pojechać w tej serii. Myślę, że to solidne mistrzostwa i bardzo podobało mi się na Sebring w WEC. Poziom jest bardzo wysoki. Nie przyglądałem się temu szczegółowo, ale podejrzewam, że bardzo trudno byłoby połączyć wszystkie kalendarze” – powiedział Robert.
Źródło: Autosport.com