Nyck de Vries w 2023 roku będzie ścigał się w Formule 1 jako kierowca AlphaTauri. Okazało się, że w uzyskaniu posady pomógł mu mistrz świata Max Verstappen.
Zeszłego miesiąca de Vries błysnął podczas jednorazowego startu w F1. Zastępując chorego Alexa Albona w GP Włoch na torze Monza, w debiucie od razu zapunktował, zdobywając 9. miejsce – za sterami bolidu Williamsa, czyli najsłabszego teamu w stawce.
Dzięki temu osiągnięciu został zakontraktowany na następny sezon w charakterze etatowego kierowcy wyścigowego przez siostrzany zespół Red Bulla. Holender, mający w dorobku także mistrzostwo elektrycznej Formuły E i Formuły 2, przejmie fotel Pierre’a Gasly’ego, który przejdzie do Alpine.
Telefon do Marko
AlphaTauri podpisując umowę ze swoim nowym zawodnikiem zmieniło zdanie, bo wcześniej nastawiało się na ściągnięcie Coltona Herty z amerykańskiej serii IndyCar. Teraz wyszło na jaw, że po występie we Włoszech de Vries sam zapukał do drzwi włoskiej stajni – za namową Verstappena. Panowie są rodakami, znają się od kartingu i utrzymują bliskie stosunki.
Urzędujący czempion, który jest liderem Red Bulla, zachęcił Nycka, aby ten wykonał telefon do samego Helmuta Marko, szefa programu rozwoju kierowców Czerwonych Byków.
„Zjedliśmy wspólnie kolację po wyścigu na Monzy (z de Vriesem – przyp. red.) i powiedziałem mu, żeby po prostu zadzwonił (do Marko – przyp. red.). Nigdy nie wiadomo, co z tego wyjdzie”. – opowiadał Verstappen dziennikarzom, spytany w zeszłym tygodniu w Japonii, czy polecał de Vriesa w Red Bullu.
„To był także dobry moment na taki telefon. W poniedziałek Helmuta prawdopodobnie wciąż trzyma ekscytacja niedzielnym wyścigiem. Udało się, jestem zadowolony”.
„Helmut to gość, który w sytuacji, gdy kto mu się spodoba, ma wystarczająco odwagi, by potem umieścić tego kogoś w kokpicie. Inne zespoły są być może nieco ostrożniejsze”. – tłumaczył.
„To wspaniała wiadomość. Jesteśmy z Nyckiem też dobrymi kolegami”.
De Vries zdobył wyścigowy fotel w F1 w wieku 27 lat, 10 lat później od Verstappena. Myślicie, że AlphaTauri będzie miało z niego pociechę?
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: Motorsport.com