Nie będzie ekipy Red Bull Porsche od sezonu 2026 w Formule 1. Niemiecki producent poinformował dziś oficjalnie, że nie zwiąże się z ekipą z Milton Keynes. Co stanęło na przeszkodzie?
Rozmowy w sprawie partnerstwa, wobec zgody koncernu Volkswagena na dołączenie do F1, toczyły się od kilku miesięcy. Jeszcze w maju wydawało się, że wszystko jest dogadane i wystarczy poczekać na oficjalne potwierdzenie reguł silnikowych przez FIA.
Po tym, jak nie doczekaliśmy się ogłoszenia współpracy na początku sierpnia, zaczęło pojawiać się coraz więcej głosów, że do umowy może nie dojść. Problemem podstawowym miały być kwestie podejmowania decyzji w zespole. Porsche miało zakupić 50% udziałów w Red Bull Technologies i mieć znaczący wpływ na decyzje, jakie zapadają w ekipie.
Dodatkowo, kwota ustalona kilka miesięcy temu stała się już nieaktualna wobec znacznego wzrostu wartości Red Bulla. Już na początku tygodnia pojawiły się doniesienia, że umowa jest „martwa”. Dziś się one potwierdziły.
„W ciągu ostatnich kilku miesięcy, Porsche i Red Bull prowadziły rozmowy o możliwości wejścia Porsche do Formuły 1. Dwie firmy wspólnie doszły do wniosku, że te rozmowy nie będą kontynuowane” – ogłosiło dziś oficjalnie Porsche.
„Przesłanką tych rozmów zawsze było partnerstwo, które będzie oparte na równości, która zakładała nie tylko współpracę silnikową, ale również w zespole. To nie mogło zostać osiągnięte. Przy sfinalizowanej zmianie zasad silnikowych od 2026 roku, seria pozostaje atrakcyjnym środowiskiem dla Porsche i będzie monitorowana” – czytamy dalej.
Jedynym ratunkiem dla Porsche może wydawać się McLaren, z którym ekipa może mieć dobre kontakty za sprawą Andreasa Seidla. Być może jednak do gry włączy się też Michael Andretti.
If you’re Michael Andretti right now, you pick up the phone to Porsche. If you can bring Porsche into F1 as your engine partner, you’ll get a slot on the grid no problem #F1
— Chris Medland (@ChrisMedlandF1) September 9, 2022
Red Bull natomiast albo będzie sam produkował swoje silniki – co sugerował Helmut Marko – albo wróci do współpracy z Hondą, która przymierza się do powrotu do F1.
Sprawa powinna wyjaśnić się dość szybko bowiem w grudniu tego roku upływa termin wnoszenia wpisowego dla dostawców silników od 2026 roku.