€25 tys. w zawierzeniu – to grzywna dla Sebastiana Vettela w związku z jego zachowaniem na briefingu kierowców przed Grand Prix Austrii. Kierowca nie chciał komentować tego, co się stało, ale prawdopodobnie wiadomo już o co chodzi.
Sebastian Vettel od dawna zwraca uwagę przy okazji swojej jazdy w Formule 1 na zagadnienia społeczne i środowiskowe, próbując wykorzystać swoją sławę w dobrej sprawie. Na Grand Prix Austrii przywiózł specjalne malowanie kasku związane z ratowaniem pszczół.
Gdy w sobotę dowiedzieliśmy się o wątpliwościach FIA związanych z jego zachowaniem, a następnie o karze dla kierowcy Astona Martina, nie poznaliśmy szczegółów i jej dokładnych powodów. W krótkim komunikacie sędziowie poinformowali jedynie, że Vettel przedwcześnie opuścił spotkanie kierowców, „wcześniej wyrażając swoją frustrację”.
Pierwsze bardziej szczegółowe informacje przekazał dziennikarz Sky Sports, Ted Kravitz.
„Wygląda na to, że była duża kłótnia pomiędzy wszystkimi kierowcami – mówili o standardach jazdy i trwało to 20 minut. Sebastian siedział tam i uważał, że dyskusja ciągnie się w nieskończoność i do niczego nie prowadzi. Nie zaczęły się jeszcze tematy briefingu Sebastian powiedział, że jeżeli nie zamierzają rozmawiać o tym o czym powinni to on wychodzi” – mówi Kravitz.
Vettel miał potem pójść do dyrekcji wyścigu i wyjaśnić kwestię oraz przeprosić i dlatego dostał tylko karę w zawieszeniu, a nie nic więcej.
Podobnie spotkanie opisuje Mick Schumacher.
„Czułem, że kręcimy się w kółko z kwestiami, o których dyskutowaliśmy. Trwało to wszystko dłużej niż potrzeba. W pełni rozumiem chęci Seba i myślę, że było znacznie więcej kierowców, którzy chcieliby opuścić to spotkanie” – mówi kierowca Haasa, cytowany przez Autosport.
Swojego byłego kolegę z zespołu bronił Daniel Ricciardo.
„Nie chcę mówić za Seba, ale czasem my kierowcy mamy pracę z inżynierami do zrobienia. Czasem są dyskusje, które do niczego nie prowadzą przez długi czas i wtedy najchętniej powiedziałbyś: dobra, spadam. Oczywiście Seb był tym mocno sfrustrowany, że ciągle omawiane są te same kwestie, mocno to odczuwał” – mówi Australijczyk.
Być może Vettel chciał podczas spotkania kierowców zwrócić uwagę na kwestię zdrowia zawodników, związaną z konstrukcją tegorocznych bolidów. W wywiadach po zakończeniu wyścigu Vettel mówił o pyle karbonowym z hamulców, który ze względu na aerodynamiczną konstrukcję nowych samochodów, jest wyrzucany wprost w głowę kierowcy, przez co zawodnicy muszą go wdychać w trakcie wyścigu.
„Szczerze mówiąc, to coś, nad czym FIA musi popracować ponieważ konstrukcja wlotów hamulców w tym roku jest taka, że przednia oś dmucha pył z hamulców w nasze twarze, a to nie jest dobre. Pył karbonowy nie jest oczywiście czymś zdrowym do oddychania więc mam nadzieję, że FIA bardzo szybko się temu przyjrzy ponieważ jest to bezsensowne, a jednocześnie łatwe do zmiany” – mówił Vettel w rozmowie ze Sky Sports.