Po 2 tygodniach przerwy, wraca Formuła 1, a z wyścigiem na Silverstone wiele ekip wiąże spore nadzieje. A my?
Format
W ubiegłym roku właśnie na Silverstone zadebiutował format sprintu kwalifikacyjnego. Debiut wypadł przeciętnie, ale sprinty zostały z nami na dłużej. W tym tygodniu format weekendu wyścigowego będzie w miarę standardowy.
A dlaczego w miarę? Ponieważ po raz pierwszy w tym sezonie będziemy mieli konferencje prasowe kierowców w czwartek. Odbędą się one o godz. 15:00 polskiego czasu. Nietypowy będzie ich format – zorganizowane zostaną 2 sesje po 5 kierowców. Pozostali kierowcy będą brali udział w sesjach zorganizowanych przez zespoły.
Przypomnę, że by skompresować format weekendu wyścigowego, w tym sezonie konferencje były przeprowadzane w piątki.
Tak przedstawiają się godziny sesji F1:
Piątek, 1 lipca
godz. 14:00 – 15:00 – Pierwszy trening F1
godz. 17:00 – 18:00 – Drugi trening F1
Sobota, 2 lipca
godz. 13:00 – 14:00 – Trzeci trening F1
godz. 16:00 – 17:00 – Kwalifikacje F1
Niedziela, 3 lipca
godz. 16:00 – 18:00 – WYŚCIG F1
Przypomnę, że na Silverstone oprócz F1 pojadą także F2, F3, Porsche Supercup oraz W Series. Pełny harmonogram weekendu wyścigowego znajdziecie tutaj.
Transmisja
Ważną informacją jest transmisja z Grand Prix Wielkiej Brytanii w otwartym Polsacie. Stacja drugi raz w tym sezonie będzie pokazywała na żywo wyścig F1 – poprzednio było to w Azerbejdżanie.
Pełny harmonogram transmisji telewizyjnych znajdziecie tutaj.
Poprawki
Wiele ekip zapowiada solidne pakiety poprawek na wyścig na Silverstone. Duże zmiany w swoich autach zapowiadają Mercedes, Aston Martin i Alpine. Nowości ma również przywieźć McLaren. Takich nie szykuje Red Bull, ale czwartek i piątek z pewnością będą pod tym względem ciekawe.
Wiele ekip liczy na to, że Silverstone, będące bardziej konwencjonalnym torem wyścigowym, pomoże im zoptymalizować swoje pakiety na dalszą część sezonu. W ostatnich 2 miesiącach mieliśmy takie tory jak Monako, Kanadę, Australię czy Azerbejdżan, które różnią się mocno od czekających nas Silverstone, Austrii, Francji, Węgier czy następnie Spa czy Monzy.
Może się okazać zatem, że w najbliższych wyścigach układ sił w stawce będzie znacznie inny i jak pokazała Barcelona, zyskać może na tym mocno Mercedes.
Widma 2021
W ubiegłym roku wyścig na Silverstone był bardzo ważny dla losów mistrzostwa świata. Kolizja Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem sprawiła, że ich rywalizacja wkroczyła na nowy poziom – znacznie bardziej bezpardonowy niż wcześniejszy.
Po wypadku na Silverstone już nie było odpuszczania z żadnej ze stron, a wojna medialna szefów zespołów rozgorzała na dobre.
W tym sezonie o takie fajerwerki z mistrzostwem świata w tle będzie trudno. Verstappen i Leclerc to zupełnie inna rywalizacja niż Verstappen i Hamilton. No i Ferrari to nie Mercedes. Niestety.