Dokładnie 6 lat temu na torze w Walencji odbyły się testy Renault bolidem z 2012 roku. 5 czerwca testował Sergey Sirotkin, dzień później do bolidu wsiadł Robert Kubica.
Kubica przejechał podczas prywatnego testu, zorganizowanego dla siebie, 115 okrążeń. Na 10-okrążeniowych stintach wykręcał czasy o 0,4 sekundy lepsze od Sergeya Sirotkina, który został zaproszony na test by porównać Kubicę z aktywnym kierowcą.
„Robert narzekał na przyczepność, podsterowność, downforce i miał największy uśmiech po swoich okrążeniach” – skomentowało Renault test Kubicy.
O teście Polaka piszą wszyscy – media, Formuła 1 czy jego rywale – Fernando Alonso czy Mark Webber. Powrotu Kubicy do bolidu F1 pogratuluje również Danil Kvyat, który półtora roku później wspólnie z Kubicą wróci do F1.
„Chciałbym podziękować wszystkim za stworzenie tego testu możliwym. Wierzę, że to był dobry dzień dla wszystkich i może zobaczyli coś ze starego mnie z 2010 roku. Dla mnie był to ważny dzień z emocjonalnego punktu widzenia. Minęło wiele czasu odkąd byłem w padoku, przechodziłem trudne okresy, ale cały czas pracowałem bardzo ciężko choć kilka lat temu czułem, że jest to niemożliwe. Mam mieszane uczucia. Jestem dumny z tego, co osiągnąłem, ale to również pokazuje, co straciłem. Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale wiem jedno. Po pracowaniu ponad rok aby się do tego testu przygotować, pojechałem z dobrym stałym tempem w trudnych warunkach. Nie jest łatwo po sześciu latach, ale wiem, że mogę wykonać tę robotę i mogę być usatysfakcjonowany. Doceniam tę szansę, Renault dało mi szanse mojego pierwszego testu w 2005 roku i doceniam również ten test” – komentuje swój test Kubica.
Jedną zmianą w aucie po jego teście było przełożenie manetki zmiany biegów na lewą stronę.
„Nie spałem długo w noc przed testem. Obudziłem się o 4:30 rano i poszedłem o 6 rano na siłownię, jeżdżąc przez godzinę na rowerze dla rozgrzewki i próbując nie myśleć o tym wszystkim za dużo, aby się wyluzować. Kiedyś mogłem spać do ostatniej minut, przez 10 godzin. Teraz jednak było coś nawet większego niż mój pierwszy test w F1. Było więcej emocji, więcej niewiadomych. […] Kiedy jednak zobaczyłem swój pierwszy czas, wiedziałem, że będzie dobrze” – powiedział Robert Kubica potem dla F1 Racing.
„Podczas pierwszego spotkania z Renault powiedziałem, że jestem im wdzięczny za tę możliwość, doceniam to, ale może się zdarzyć, że po 5 okrążeniach wrócę do boksu i powiem, że nie jestem w stanie tego robić. Po 3 okrązeniach w Walencji zrozumiałem jednak, jak potężny jest ludzki mózg i nie doceniamy go” – stwierdził w rozmowie z Autosportem.
„To był jeden z najlepszych dni w moim życiu. Chciałem udowodnić, że nadal jestem kierowcą F1. Dużo testowałem w symulatorze, jeździłem autem GP3 bez wspomagania kierownicy. Musiałem wiedzieć, czy będzie wystarczająco dużo miejsca by wykonać określone ruchy. Zastanawiałem się też, czy moja głowa nadal będzie wystarczająco szybka jak na F1. Wiedziałem, jaki czas wykręcił wcześniej Sirotkin i kiedy zobaczyłem swój czas, byłem zdumiony. Po trzech okrążeniach zrozumiałem, że wszystko wygląda tak jak wcześniej, jakby moja przerwa trwała tylko kilka miesięcy” – dodał.