O godz. 10:30 rozpocznie się rozmowa z Robertem Kubicą w ramach Strefy ORLEN podczas kongresu Impact`22 w Poznaniu. Obejrzycie ją poniżej.
Podczas kongresu Impact`22 najważniejsi goście z Polski i ze świata dyskutują nt. tego, jak zmienia się Polska oraz świat i w jaki sposób możemy mieć na to wpływ.
W wydarzeniu biorą udział również sportowcy związani z PKN Orlen, w tym Robert Kubica. Wczoraj polski kierowca jeździł Lamborghini Huracan po torze Poznań, a materiały z tego zobaczycie tutaj.
Jazda na prawym fotelu z Robertem Kubicą to zawsze mega przeżycie i mnóstwo adrenaliny 🏎🔥
Tym razem Tor Poznań w Lamborghini – szybkość, emocje, precyzja i mnóstwo frajdy po obu stronach auta 👍🏻🔝 pic.twitter.com/HgqqbSzXy2— Mikołaj Sokół (@SokolimOkiem) May 11, 2022
Dziś przyszedł czas na bardziej statyczne aktywności i wywiady Roberta. Pierwszy już o godz. 10:30 i obejrzycie go poniżej. Najważniejsze wypowiedzi pojawią się w aktualizacji tego wpisu.
Aktualizacja
Tak jak obiecałem, najważniejsze i najciekawsze fragmenty przedstawiam w formie pisemnej. Pierwsza część rozmowy dotyczyła motywacji i determinacji, których Kubicy odmówić nie można, zwłaszcza po jego wypadku i powrocie do Formuły 1.
Mój upór, moja zawziętość i czasami zbyt trudny charakter pomogły mi w moim powrocie do Formuły 1. To był bardzo trudny okres, który momentami nadal trwa. Wypadek miał duży wpływ na to, jakim człowiekiem się stałem i jak się zmieniłem. Momentami jednak brakuje mi takiego egoistycznego, dobrego egoistycznego podejścia. W byciu kierowcą wyścigowym w F1 czasem trzeba je mieć” – powiedział Robert.
Co napędzało go do walki i powrotu na kolejne etapy?
„Moją motywacją były najprostsze rzeczy – choćby żebym sobie mógł wstać i umyć zęby czego przez wiele miesięcy nie mogłem robić. […] Po wypadku nie mogłem robić 90% rzeczy bo byłem praworęczny – prosta sprawa, zawiązać sobie butów. W wieku 26 lat stałem się dzieckiem, które musi nauczyć się wszystkiego od nowa. […] Nadal uważam się jednak za szczęściarza, że z tego szpitala wyszedłem. Widziałem młodych ludzi, którzy nie mieli tyle szczęścia. To otwiera oczy i doceniasz znacznie bardziej niektóre rzeczy” – dodał Kubica.
Sporo było nawiązań do czasów rajdowych, w tym jego wagi – 20 kg wyższej niż obecna.
„Po wypadku jedyną rzeczą, którą mogłem robić bez ograniczeń było jedzenie i tak odreagowywałem to wszystko, ale koniec końców cieszę się, że robiłem to właśnie w taki sposób” – mówił Robert.
Starty w rajdach, które wybrał ze względu na negatywne emocje związane z torami wyścigowymi, były dla Kubicy „największym wyzwaniem w karierze”.
„Nauczyłem się, że łatwiej jest coś zaczynać od zera niż walczyć z nawykami. […] Wygranie tytułu WRC2 okazało się problemem bo trzeba było iść wyżej. Zabrakło mi wtedy słuchania siebie bo wiedziałem, że nie jestem gotowy na to” – przyznaje Robert.
„Dostałem na stół kontrakt w zespole fabrycznym Citroen w WRC. Nie przyjąłem go, bo nie czułem się wtedy na siłach. Nie czułem się pewny i wystarczająco dobry, aby reprezentować zespół, który walczy o mistrzostwo świata. Dzisiaj, z perspektywy czasu wiem, że był to błąd. Podszedłbym jednak do tego zbyt egoistycznie” – powiedział.
Nie zabrakło również odniesień do początków kariery w Formule 1.
„Wkraczałem do F1 jako osoba bardzo nieznana. Testy F1 z Renault w Barcelonie traktowałem tylko jako przygodę. Leciałem tam i myślałem sobie, wiedząc jak to wszystko wygląda, że na miejscu będą ludzie, którym ktoś kazał wsadzić tego Polaka za kierownicę i będą tam za karę. Od razu dowiedziałem się, że będę miał tylko pół dnia a nie cały jak mówiłem. Dzień wcześniej chodziłem po torze i myślałem sobie: nie, ja tego nie zrobię… Niemożliwe. Przejechałem 25 okrążeń i po tych 25 kółkach zadzwoniły do mnie 4 różne zespoły. Nie pytały o moich sponsorów – pytały tylko, kiedy mogę przyjechać, bo trzeba pogadać…” – mówi enigmatycznie Robert.
Mówi on również, że najważniejsze na początkowym etapie przygody z motorsportem jest czerpanie radości z jazdy i podchodzenie do tego jak do zabawy.
„W Polsce było już kilkudziesięciu następców Roberta Kubicy, 13-latkowie ścigający się w kartingu na Instagramie mają „future F1 driver”. Zapominamy, że są emocje, są to dzieci i niepotrzebnie budujemy nadzieje. Trzeba mieć cel, trzeba dążyć do ich realizacji, ale realistycznie” – powiedział Kubica.