Wszystkie tegoroczne rundy Długodystansowych Mistrzostw Świata pokrywają się z weekendami wyścigowymi Formuły 1 co oznacza, że przynajmniej na 6 weekendów wyścigowych Alfa Romeo F1 Team musi sobie znaleźć innego kierowcę rezerwowego.
W ubiegłym roku w kalendarzu Roberta Kubicy również występowały konflikty pomiędzy rundami ELMS oraz F1. Wówczas drugim oficjalnym kierowcą rezerwowym zespołu z Hinwil był Callum Ilott. Brytyjczyk wziął też udział w dwóch sesjach treningowych – w Portugalii i Austrii.
Ilott był obecny na wielu weekendach wyścigowych, ale po sezonie nie mieliśmy żadnych informacji o jego współpracy z Alfą. Ilott przestał również być związany z akademią Ferrari.
Spodziewać można było się, że drugim kierowcą rezerwowym Alfy, który był konieczny, biorąc pod uwagę program wyścigowy Roberta Kubicy, zostanie Theo Pouchaire – junior Saubera i kierowca F2.
Alfa w Miami zdecydowała się jednak skorzystać z usług Calluma Ilotta, nie ogłaszając jednak oficjalnie powrotu do współpracy z Brytyjczykiem. Obecnie jest on kierowcą IndyCar w zespole Juncos Hollinger Racing.
„Callum jest częścią zespołu i był z nami w ubiegłym roku. Zna zespół doskonale, choć oczywiście nie samochód. Jesteśmy cały czas blisko z nim, wykonywał z nami dobrą robotę w przeszłości” – tłumaczy Frederic Vasseur, szef Alfa Romeo F1 Team Orlen, w rozmowie z motorsport.com.
„Działamy z wyścigu na wyścig. Ma własne zobowiązania i nie chcę mu w nich przeszkadzać. Ale faktem pozostaje, że jest w USA i to miało sens również dla niego. Zobaczymy czy i jak będzie wyglądała nasza współpraca w przyszłości, ale jeżeli Robert będzie czasem niedostępny, to sensowne jest byśmy współpracowali z Callumem i nie potrzebujemy do tego kontraktu” – dodaje Vasseur.
Ilott przyznaje, że tak czy inaczej zamierzał przybyć na Grand Prix Miami.
„Dwa tygodnie temu zadzwoniono do mnie z Alfy więc złożyło się całkiem dobrze i jestem tu, mogąc pomóc. Ostatni raz jeździłem tym samochodem w symulatorze na początkowym etapie jego rozwoju, ale wiele systemów jest podobnych do ubiegłego roku. Oczywiście jednak fundamentalnie ten samochód prowadzi się zupełnie inaczej. Miło tu znów być i spotkać osoby, których nie widziałem przez wiele miesięcy. Byłem trochę czasu w tym środowisku i znam sporo osób. Cieszę się tym czasem z zespołem” – mówi Ilott.
Zapytany, czy nadal ma nadzieję na jazdę w F1, odpowiada: „Zacytuję tu Nycka de Vriesa, który powiedział: Nie szukam tego aktywnie. I u mnie wygląda to tak samo. Mam dobrą ścieżkę kariery w IndyCar i F1 jest na zasadzie „jeżeli nadarzy się okazja”. Można zmarnować mnóstwo energii szukając miejsca w F1 i ostatnie 2 sezony takich poszukiwań nie opłaciły mi się” – dodaje Brytyjczyk.
Robert Kubica dotychczas był obecny tylko na Grand Prix Australii. W pozostałych wyścigach Alfa albo nie miała kierowcy rezerwowego albo Robert Kubica był „na telefon”, jak na Imoli.
Źródło: Autosport.com