Pełne ręce roboty miały wieczorem zespoły, analizując dane z pierwszych treningów przed Grand Hiszpanii. Które poprawki działają, a których trzeba się pozbyć? Co z bardzo szybko zużywającymi się oponami? Zapraszam na podsumowanie treningów w Barcelonie.
Wyniki
1. trening:
Skrót:
Czasy sektorów:
2. trening:
Skrót:
Czasy sektorów:
Tempo
Według danych zebranych przez Formułę 1, minimalną przewagę w kwalifikacjach ma Ferrari. Pokrywa się to z wynikami treningów. Zaskoczeniem jest wysokie miejsce w tej analizie Alfy Romeo. Zespół z Hinwil zaczyna 5-zespołowy środek stawki. W swojej lidze Williams.
Sytuacja zmienia się w tempie wyścigowym, gdzie przewagę ma mieć Red Bull. Tu znacznie od środka stawki odstaje Haas, a mocno wraca do niej McLaren.
Alfa podsumowuje
Valtteri Bottas pokonał dziś zaledwie 28 okrążeń po awarii w drugim treningu. Jego najlepszy czas to 1:21.828, uzyskany na oponie pośredniej.
„Trudne piątki zaczynają być standardem dla mnie w tym momencie. Nie miałem dużo jazdy, ale gdy poprzednio bywało podobnie, udawało mi się odbijać więc mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo. Pozytywne po dzisiejszym dniu było to, że to jedno okrążenie, które miałem na oponie pośredniej było naprawdę mocne. Samochód wydawał się dobrze zbalansowany, a to dobry punkt wyjściowy. W porównaniu z lutym, kiedy mieliśmy problemy na tym torze, zrobiliśmy duży krok naprzód. Mamy bezpieczne podejście z naszymi poprawkami, a dziś szukaliśmy optymalnych ustawień. Z pewnością będziemy w stanie znaleźć więcej w samochodzie jutro” – podsumował Fin.
Zhou Guanyu pokonał 30 okrążeń, mimo że przejechał tylko jeden trening. Jego najlepszy czas to 1:21.866.
„Mieliśmy tu dziś znacznie więcej frajdy niż podczas testów w Barcelonie. Miałem tylko jedną sesję więc mam duży margines na poprawę jutro. Myślę, że nadal szukam limitów samochodu i swoich i dziś będziemy w stanie przeanalizować wszystkie zebrane dane i znaleźć lepsze ustawienia. Jestem pewien kwalifikacji, choć trzeba będzie zaliczyć bezbłędny weekend” – mówi Chińczyk.
Robert Kubica pokonał 30 okrążeń, a jego najlepszy czas to 1:21.975
„Koniec końców to była dobra sesja dla mnie. Byłem zadowolony, że szybko wszedłem na dobre tempo. Wrócił feeling, który miałem w aucie w sezonie 2020. Oczywiście nie była to łatwa sesja, biorąc pod uwagę to, co miałem na Imoli. Warunki były inne, a tor nienagumowany. Nadal jednak samochód, którym jechałem na Imoli był najłatwiejszym bolidem F1 w mojej karierze. Nie mogę doczekać się ponownej jazdy nim” – powiedział Polak.
Ode mnie
Dzisiejsze treningi mogły dać sporo odpowiedzi zespołom, ale nie sądzę by dały nam przejrzysty układ stawki. Ci, którzy dzięki poprawkom zrobili dobry postęp mogą jeszcze ukrywać swoje tempo. Inni, któzy przywieźli dużo nowości, mogą potrzebować czasu by sprawić, że będą one działały.
Według mnie na czele niewiele się zmieniło i Red Bull oraz Ferrari nadal będą walczyły na czele. Stawiam na minimalną przewagę Ferrari, zwłaszcza w kwalifikacjach. Ferrari ma więcej poprawek, a ten tor może im bardziej pasować. Fakt, że będą silni w czasówce stawia ich na bardzo dobrej pozycji przed wyścigiem. 74% wyścigów w Barcelonie wygrywa kierowca startujący z 1. miejsca i o tym trzeba pamiętać. Jeżeli Ferrari nie popełni błędów, będą wyżej. A o błędy będzie łatwo – nawet tak małe, a jednocześnie brzemienne w skutkach, jak wypuszczenie kierowcy na kwalifikacje w złym momencie.
Spodziewam się, że między Red Bullem i Ferrari a resztą stawki zawieszony będzie Mercedes. Trzeci rząd powinien być ich obowiązkiem, a w wyścigu mogą liczyć na błędy pierwszej czwórki. Widać, że w Brackey zrobili postęp, ale to jeszcze nie jest to, na co liczyli przed sezonem. Ciekaw jestem zatem czy zadowolą się statusem trzeciej ekipy czy jednak zmienią koncepcję samochodu w pogoni za zwycięzcami.
O kolejne pozycje – według mnie – będą walczyć Astony Martiny z Alpine, a znając temperamenty i skłonność do wdawania się w pojedynki kierowców tych ekip, może to być pasjonująca rywalizacja. Jeżeli jednak poprawki w Astonie dały efekt to mogą być nieosiągalni dla Alpine.
Słabiej tym razem wyglądała Alfa Romeo. Znów przed weekendem było mówienie o potrzebie czystego weekendu, a potem ponownie mieliśmy awarię i straconą całą sesję Bottasa. Do tego, prawdopodobnie poszedł silnik, a to oznacza limit dla Valtteriego Bottasa. Ich tempo – czy to kwalifikacyjne czy wyścigowe – nie było mocne i mogą mieć duże problemy w ten weekend z punktami, zwłaszcza Guanyu ZHou.
Ponownie słabo McLaren, który podobnie jak Alfa przywiózł 8 nowych elementów do Barcelony. W ubiegłym roku nie byli mocni na wolnych torach i teraz zanosi się na powtórkę z rozrywki. U Norrisa dużo szkód wyrządziło uszkodzenie podłogi, ale nawet gdyby pojechał, nie wyglądałoby to optymistycznie. To jednak McLaren, a raczej „to jednak Norris” i nie zdziwię się widząc go jutro w Q3.
Na niezłym poziomie pojechało w piątek AlphaTauri i choć nie mają wielu poprawek, mogą namieszać w walce o najniższe punkty.
Haas do Barcelony nie przywiózł poprawek i według mnie to będzie się odbijało na ich formie i najlepsze czasy w tym sezonie mają już za sobą. Nadal pewnie będą w stanie bić się o pierwszą dziesiątkę, ale o jeździe na miejscach 5-7 raczej póki co muszą zapomnieć.
Tego problemu nie ma Williams, zaliczający kolejny słaby weekend.
Tym co mnie dziś zaskoczyło to bardzo słaby występ Juriego Vipsa oraz mała przewaga Nycka de Vriesa nad Nicholasem Latifim.
Vlog
Piątkowe treningi podsumowałem we vlogu, zapraszam do obejrzenia: