Bardzo szybko zmieniły się nastroje w Red Bullu po rozpoczęciu sezonu 2022. Ekipa mistrza świata nie była w stanie zapewnić mu bolidu, który ukończy więcej niż 1 z 3 wyścigów. W niedzielę dotknęła ich kolejna awaria, dość poważna.
Awaria
Cała niedziela była nerwowa w Red Bullu. Zaczęło się kilka godzin przed wyścigiem, gdy w aucie Verstappena wykryto wyciek hydrauliczny ze skrzynie biegów. W pośpiechu wymieniono kilka komponentów, łącznie z chłodnicami pomocniczymi w obu autach zespołu.
Przyczyna wycofania się Verstappena w wyścigu była jednak inna.
„Był ogromny wyciek paliwa. Musiał to być albo pęknięty wąż albo coś w baku” – wyjaśnił Helmut Marko, cytowany przez Corierre dello Sport.
Problemy
Przypomnę, że również w Grand Prix Bahrajnu Red Bulla dotknęły problemy z układem paliwowym, które doprowadziły do wycofania obu kierowców z Milton Keynes. Nie jest to jednak jedyny element, który zawodzi w Red Bullu.
„Są dwa a może nawet trzy rzeczy, które musimy rozwiązać. Pierwsza to problemy z niezawodnością. Nie mieliśmy ich w ubiegłym roku, ale straty do Ferrari w Melbourne są alarmujące. Kontrolowali tempo, nie mieli żadnego grainingu. Gdyby Max go zaatakował, Leclerc łatwo by sobie z nim poradził” – mówi Marko dla nextgenauto.com
„Byliśmy zaskoczeni tempem Ferrari. Nie mieli żadnych problemów z oponami, podczas gdy u nas pojawiły się po kilku okrążeniach. Ferrari może łatwo znaleźć odpowiedni balans samochodu i my musimy osiągnąć to samo” – dodaje doradca Red Bulla.
Kolejnym problemem Red Bulla jest waga. Red Bull ma na Imolę przygotować poprawki swojego auta, mające na celu jej redukcję.
„Jesteśmy wyraźnie ciężsi niż Ferrari. Myślę, że nawet o 9 kilogramów, może nawet 10. To jakieś 0,3 sekundy na okrążeniu. Zmniejszenie wagi jest kosztowne, a nas obowiązują ograniczenia budżetowe. Jest to też połączone z niezawodnością więc trudno zmieścić to w limicie budżetowym – przechodzimy przez trudne czasy. Przede wszystkim jednak musimy poradzić sobie z niezawodnością bo mamy szybki samochód, ale nie robimy z niego użytku nie dojeżdżając do mety.
Chciwy Max
W rozmowie z formula1news.co.uk Marko powiedział też coś o Maxie Verstappenie i chęci wygrywania.
„Przekracza limit, chce za dużo. To nie opłaciło się w ostatnim sektorze kwalifikacji w Australii. Myśleliśmy, że zdobycie mistrzostwa świata da mu trochę wewnętrznego spokoju, ale chyba potrzebuje kolejnego tytułu by nie przystępować do kwalifikacji z taką presją” – mówi Marko.
Pochwały dla Sergio
Pod nieobecność Maxa Verstappena, swoje zrobił Sergio Perez, który zajął 2. miejsce, wykorzystując błąd Carlosa Sainza. Zadowolony z postawy Meksykanina był Marko.
„Checo przejechał świetny wyścig, był na poziomie Maxa. Stracił pozycję na starcie, ale to był rewelacyjny start Hamiltona” – powiedział Marko.