Nikita Mazepin zwołał dziś konferencję prasową, na której mówił więcej na temat swojego zwolnienia z Haasa. Kierowca zdawał się nie rozumieć prawdziwych powodów utraty miejsca w F1. Wspólnie ze swoim sponsorem, Mazepin chce założyć fundację o dość kontrowersyjnym celu.
Pretensje
Mazepin na konferencji był rozżalony zachowaniem Haasa.
„Decyzja Haasa nie była oparta na żadnej dyrektywie FIA czy wymuszona sankcjami dotyczącymi mnie, mojego ojca czy jego firmy. Dlatego to nie jest fair. Czy w sporcie nie ma miejsca na neutralność? Czy sportowiec nie może mieć prawa do własnej opinii, a co więcej do jej niewyrażania? Czy można za to karać? Czy chcemy by sport stał się kolejnym miejscem debat politycznych?” – pytał dziś retorycznie Mazepin.
Miał on również pretensje, dotyczące sposobu, w jaki dowiedział się o zwolnieniu. Według niego, ekipa powiedziała mu w Barcelonie, że jeżeli nie dostanie zakazu startów od FIA, to będzie mógł zostać w F1. O decyzji Haasa Rosjanin miał dowiedzieć się z mediów, co również mu się nie podoba.
Mazepin chciał podpisać oświadczenie FIA, dotyczące zakazu eksponowania symboli czy kolorystyki Rosji podczas wyścigów i tym samym uważał, że dzięki takiemu zachowaniu pozostanie w całym sporze neutralnym zawodnikiem.
„Do upływu terminu na podpisanie oświadczenia pozostawały 4 dni więc Haas nie miał podstaw sądzić, że go nie podpiszę” – mówił Mazepin.
Rosjanin był kilkukrotnie pytany, jak chce pozostać neutralnym kierowcą, skoro jego ojciec jest oligarchą w swoim kraju, ściśle współpracującym z władzami.
Po raz trzeci Mazepin dostał to samo pytanie, czy może być postrzegany jako neutralny, skoro jego ojciec jest tak blisko Kremla. Tym razem odpowiedział… nie na temat. Mówił o głosowaniu w FIA o dopuszczeniu sportowców z Rosji i Białorusi i że zerwano z nim kontrakt.
— Cezary Gutowski (@CezaryGutowski) March 9, 2022
Nikita podnosił również kwestię nierównego traktowania w trakcie sezonu 2021 i zdecydowanego faworyzowania Micka Schumachera. Rosjanin nie miał dostępu do symulatora, jeździł na starszych częściach, a nawet podwoziu z 2020 roku. W trakcie sezonu Uralkali miało grozić odejściem z Haasa jeżeli Mazepin nie dostanie nowego podwozia. Ostatecznie rosyjska firma musiała zapłacić za jego wyprodukowanie. To chyba jedyny punkt dzisiejszej konferencji, w którym można się zgodzić z Mazepinem.
Nikita nie kończy
Kierowca podziękował niektórym kierowcom, którzy napisali do niego ze wsparciem w związku z sytuacją, w jakiej się znalazł.
„Bardzo doceniam wąską grupę kierowców, którzy mnie wsparli. Na przykład Sergio, Valtteri, Charles czy George – oni wszyscy się ze mną skontaktowali. Każdy z nich wie, jak długa jest droga do F1 i wspierali mnie w tym. Przede wszystkim wiem, że świat nie wygląda tak, jak dwa tygodnie temu. Dla mnie i dla was to był niesamowicie bolesny czas. Ci, którzy nie żyją lub nie urodzili się w tej części świata, będą widzieć tylko część tego. Ci w Rosji i na Ukrainie widzą to na wielu innych poziomach. Mam znajomych i bliskich, którzy znaleźli się po dwóch stronach tego konfliktu” – mówi Mazepin.
Nie zamierza on zamykać rozdziału pt. „Formuła 1” i w przyszłości będzie starał się wrócić do serii.
„Zamierzam nadal się ścigać, chcę być gotowym do skorzystania z szansy, jeżeli się pojawi. Na teraz moim celem jest tylko F1. Nie planuję uczetniczyć w innych seriach.
Sąd
O ile kontrakt z Mazepinem mógł zostać zerwany, o tyle dla Haasa komplikuje się sprawa pozbycia się Uralkali z zespołu. Haas jako jego powód podał „sytuację geopolityczną”.
Uralkali twierdzi, że ekipa nie mogła zachować się w ten sposób, zwłaszcza usuwając przedwcześnie logotypy z bolidu na ostatni dzień testów.
„Sport powinien być wolny od polityki i nacisków zewnętrznych czynników. Uralkali zamierza bronić swoich interesów poprzez procedury prawne” – pisze firma, która chce również odzyskać środki wpłacone już na poczet sezonu 2022 oraz domaga się zapłaty za szkody, jakie wyrządziła decyzja Haasa.
„Większość funduszy sponsorskich została przekazana już Haasowi, a biorąc pod uwagę fakt, że zespół zakończył umowę przed startem pierwszego sezonu, nie wywiązał się z jakichkolwiek zobowiązań na ten sezon” – głosi oświadczenie Uralkali.
Problemem jest to, że Haas tych pieniędzy nie ma, gdyż wydał je już na rozwój bolidu.
Fundacja
Mazepin na dzisiejszej konferencji poinformował także, że wspólnie z Uralkali, zamierza założyć fundację, do której wejdą środki pierwotnie przeznaczone na sponsoring jego miejsca w Haasie. Głównym celem tej fundacji ma być pomaganie sportowcom, którzy stracili możliwość rywalizacji przez obecną „sytuację”.
Mazepin nie powiedział skąd będą pochodzić sportowcy więc zasadnym pozostaje pytanie, czy fundacja weźmie pod swoje skrzydła również ukraińskich zawodników.
Co ciekawe, fundacja będzie nosić nazwę „We Compete As One”. Trudno tu uniknąć skojrzeń z promowanym przez Formułę 1 hasłem „We race as One”.
Źródło: autosport.com, racefans.net