Po pierwszych dwóch rundach sezonu 2022 zespoły zapowiadają kolejne poprawki w swoich samochodach. Jedną z nich jest walka z „nadwagą”. Do zmian na torach wzywa Christian Horner.
Będzie lżejszy
Red Bull to zespół, który ma największy problem z wagą bolidu. Wynoszącą obecnie 798 kg wagę minimalną bolidy Maxa Verstappena i Sergio Pereza przekraczają o kilkanaście kilogramów.
Wraz z zupełnie nowymi przepisami technicznymi w tym sezonie, zwiększono minimalną wagę bolidów o 43 kilogramy.
Jednak żaden z zespołów, poza Alfą Romeo, nie był w stanie się do niej zbliżyć, a niektórzy mieli mieć dwucyfrową nadwagę, również Red Bull zalicza się do tej kategorii.
“Ferrari to samochód, który jest zawsze szybki, w każdych warunkach [niezależnie od] temperatury czy opon. Nasz samochód jest zdecydowanie trudniejszy w ustawieniach, ale w Imoli trochę schudniemy. To powinno dać nam znaczną przewagę czasową, innymi słowy, zyskamy na czasie” – mówi Servus.tv Helmut Marko, doradca Red Bulla.
“Myślę, że jesteśmy na dobrej pozycji, ale mamy prawie równego przeciwnika jakim jest Ferrari. Leclerc jedzie w tym sezonie absolutnie bezbłędnie, więc będzie to ekscytujący rok” – dodaje Marko.
Liderem klasyfikacji kierowców jest Charles Leclerc, który prowadzi z 45 punktami na koncie. Verstappen jest trzeci z 25-cioma, między nimi znajduje się Carlos Sainz z dorobkiem 33 punktów.
Marko uważa, że duża część obecnej przewagi Ferrari jest związana z silnikiem.
“Ferrari jest przed nami. Honda, a właściwie Red Bull Powertrains jest na drugim miejscu. A Mercedes, co niezwykłe, dopiero na trzecim miejscu. Ale istnieje możliwość pracy nad tym do 1 września, więc w tej fazie musimy zdobyć możliwie jak najwięcej punktów” – mówi Marko.
Jeśli chodzi o to, gdzie Ferrari zyskuje dodatkowe tempo, Marko wskazał na “obszar energii elektrycznej. Mamy nadzieję, że Honda pójdzie w ich ślady”.
Marko spodziewa się kolejnej bliskiej walki z Ferrari w następnym wyścigu, Grand Prix Australii.
“Myślę, że Melbourne będzie mniej więcej takie samo jak Jeddah” – powiedział 78-latek.
Skończyć gierki
Formuła 1 powinna zmienić strefy DRS tam, gdzie to konieczne, aby zapobiec nadmiernemu spowolnieniu kierowców, gdy zbliżają się do punktów detekcji, powiedział szef zespołu Red Bull, Christian Horner.
Podczas ostatniego GP Arabii Saudyjskiej, Charles Leclerc i Max Verstappen wielokrotnie zwalniali przed punktem detekcji DRS przed ostatnim zakrętem, każdy z nich chciał być za rywalem, aby skorzystać z otwartego skrzydła na prostej startowej.
Po kilku próbach Verstappen w końcu mógł wykorzystać DRS i wyprzedził Leclerca, aby wygrać wyścig.
“W zasadzie wiedziałem, że jeśli zostawię Maxa z DRS-em na głównej prostej, bardzo łatwo zostanę wyprzedzony. Więc chciałem mieć ten DRS. Na pierwszym okrążeniu zahamowałem bardzo wcześnie, dostałem DRS i udało mi się go wyprzedzić, wracając na pierwsze miejsce. A za drugim razem oczywiście Max wiedział, że to zrobię, więc oboje zahamowaliśmy dość wcześnie, ale pod koniec udało mi się utrzymać prowadzenie. Za trzecim razem mi się to nie udało” – powiedział Leclerc.
Pomimo tego, że jego kierowca wygrał wyścig, Horner mówi, że fakt, iż kierowcy byli gotowi stracić czas, aby być ostatnim na linii DRS-u, pokazuje, że potrzebne są zmiany.
“DRS jest tak potężny, że widać, że między kierowcami toczyła się gra w kotka i myszkę, w której hamowali do punktu, a następnie przyśpieszali do zakrętu. Myślę więc, że może powinniśmy przyjrzeć się, gdzie znajduje się strefa detekcji DRS-u w przyszłych latach. Zdecydowanie chcesz uniknąć takiej sytuacji” – mówi szef Red Bulla.
Podobny problem wystąpił podczas zeszłorocznego wyścigu. W pewnym momencie Lewis Hamilton wpadł na tył Verstappena, gdy kierowca Red Bulla próbował sprowokować rywala do wyprzedzenia go przed punktem detekcji DRS w tym samym punkcie toru.
Jednak Toto Wolff uważa, że próby uniknięcia dotarcia do linii DRS przez kierowców dodają rozrywki wyścigom F1.
“Osobiście to lubię. Myślę, że samochody spełniły oczekiwania Formuły 1. Świetne wyprzedzanie, a DRS jest potężny, ale zapewnia teraz wspaniały pokaz. Myślę, że oglądanie tego było zabawne” – powiedział w odpowiedzi na pytanie RaceFans.
Jednak szef zespołu Aston Martin, Otmar Szafnauer, również uważa, że F1 powinna rozważyć zmiany w DRS-esie po dwóch pierwszych wyścigach z nowymi regulacjami.
“Jedyne, co musimy teraz zrobić, to ocenić, co DRS robi z tymi samochodami, ponieważ możesz podążać za nimi znacznie bliżej”, powiedział. “Wcześniej naprawdę łatwo było złamać pociąg DRS, a potem odjechać. Więc po prostu musimy to ocenić” – powiedział Szafnauer.
Źródło: planetf1.com, racefans.net
Autor: Patryk Kucharski