W rozmowie z Eleven Sports Robert Kubica wyraził obawy, czy na pewno nowe regulacje techniczne dadzą tak duży efekt, jakiego oczekuje Formuła 1 w zakresie wyprzedzania. Polak powiedział też coś o nowym składzie swojej ekipy.
„Myślę, że nacisk, który został położony na to, by stworzyć lepsze show sprawi, że uda się to osiągnąć. Widocznie F1 tego potrzebuje. Dla mnie niekoniecznie bolidy muszą wyglądać tak, jak wyglądają. Uważam się za szczęśliwca, że jako młody chłopak mogłem dojść do F1 i jeździć prawdziwymi bolidami F1, nie ujmując oczywiście nic obecnym” – mówił w rozmowie z Mikołajem Sokołem Robert.
„Mam nadzieję, że te cyferki dotyczące wyprzedzania, które nam pokazano, sprawdzą się choć w 20%. Nie wydaje mi się bowiem że powinno być tak łatwo. Jeżeli to zadziała, to poprzez cały pakiet aerodynamiczny na opony nałożymy takie obciążenia, które nas mocno ograniczą. To zawsze jest pakiet” – dodał Polak.
W tym sezonie będzie on kierowcą rezerwowym w Alfa Romeo F1 Team Orlen, będąc gotowym na wypadek niedyspozycji któregoś z dwójki kierowców Valtteri Bottas i Guanyu ZHou. Co mówi o swoich nowych partnerach z ekipy?
„Zawsze jak ktoś przychodzi z innego zespołu to jest powiew świeżości. Być może niekoniecznie był on potrzebny u nas, ale Valtteri może pokazać inne podejście do niektórych spraw, inne aspekty pracy, inne spojrzenie na niektóre rzeczy i jak się okazuje bywa ono zbieżne z moim” – mówił Robert o starszym z kierowców Alfy.
„Zhou wygląda na bardzo inteligentnego chłopaka i mam nadzieję, że nasz bolid będzie łatwy w prowadzeniu i to mu ułatwi wejście do F1. Przejeździł sporo kilometrów podczas testów prywatnych więc na pewno jest przygotowany fizycznie, ale bolid ma ogromne znaczenie jak się wchodzi do F1” – dodał Polak o pierwszym Chińczyku w F1, najpierw żartobliwie nazywając go „Józek”.
Źródło: Eleven Sports