Patricio O’Ward – wschodząca gwiazda Indy rodem z Meksyku udzielił bardzo ciekawego wywiadu serwisowi Motorsport. O swoich celach na przyszłość, systemie licencji FIA oraz wrażeniach z testu F1 pod koniec ubiegłego sezonu, który sprezentował mu Zak Brown w nagrodę za trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu IndyCar.
Pato zapytany w jaki sposób zdobędzie wymagane punkty do super licencji odpowiedział – „nie mam pojęcia”.
„Dla mnie niedorzecznym jest, że ktoś kto był czwarty oraz trzeci w mistrzostwach Indy nie jest w stanie otrzymać 40 punktów do super licencji – myślę, że wielu kierowców się ze mną zgodzi. Z tego co rozumiem czwarte miejsce zapewnia 10 punktów, trzecie – 20, więc podsumowując mam 30. Szczerze mówiąc nie stresowałem się tym powtarzając sobie ‘Może zdobędę kilka punktów tutaj, może kilka tam’. Koniec końców muszę zostawić to ludziom od których to zależy. Jeśli nie będą chcieli bym zdobył te punkty – sorry stary, musisz jechać kolejny rok i zdobyć jeszcze 10.”
O’Ward najwyraźniej zostawia kwestię punktów do super licencji osobom decyzyjnym w kwestii jego kariery. Bo na dobrą sprawę – przecież sam nie zorganizuje szybkiego wypadu do jednej z mniejszych serii by zdobyć brakujące punkty. Musi tego chcieć przede wszystkim jego management. Dokładnie taki sam ruch wykonał z początkiem sezonu 2021 Guanyu Zhou zdobywając mistrzostwo azjatyckiej F3 wiedząc, że z końcem roku będzie się ubiegał o super licencję i angaż w Formule 1.
Zapytany czy jego ostatecznym celem jest F1 odpowiedział: „Z pewnością tak. Mam na myśli, że moje marzenie by być profesjonalnym kierowcą zaczęło się właśnie od tego, więc kłamałbym gdybym powiedział nie. Na razie jestem skupiony na IndyCar. Chce dać chłopakom (Arrow McLaren) ich pierwsze mistrzostwo. Byłbym zachwycony dać im pierwsze zwycięstwo w Indy 500 – na tym obecnie jestem skupiony.”
The day @PatricioOWard dreamt of! 🥰🧡
Glad you loved it, Pato. You did great. pic.twitter.com/1YwvNDgB0e
— McLaren (@McLarenF1) December 14, 2021
Takie podejście wpisuje się idealnie w słowa Zaka Browna, który po zimowych testach O’Warda stwierdził, że by trafić do F1 – musi zdobyć mistrzostwo Indy. A warto przypomnieć iż mistrzostwo amerykańskiej serii zapewnia 40 punktów do super licencji, czyli dokładnie tyle ile jest wymagane od potencjalnego kandydata.
„Kto wie czy F1 będzie jakąś opcją czy też nie. Oczywiście jeśli takowa się nadarzy w stu procentach ją wezmę i dosłownie każdy kierowca na moim miejscu zrobiłby to samo – bo przecież to jest Formuła 1. To jest to na czym się wychowałem oglądając i marząc. Marzenie, które ma się za dziecka nigdy cię nie opuści. Obecnie – tak jak mówiłem, mam wyzwanie tutaj i chce cieszyć kibiców w Indy. Chcę by wiedzieli co ta seria ma do zaoferowania, chcę żeby cieszyli się moją obecnością i ściganiem. Jest tutaj tak dużo fajnych rzeczy. Na razie cieszę się Indy.”
Patricio chyba dobrze wie, że najpewniejszą drogą do F1 dla niego jest kontynuowanie swego podboju amerykańskiej serii i zdobycie mistrzostwa. Odnosząc swoje pierwsze dwa zwycięstwa w ubiegłym sezonie dowiódł, że przysłowiowe papiery na wygrywanie zdecydowanie posiada.
We 𝙩𝙝𝙞𝙣𝙠 @PatricioOWard is having a good time… 😁 pic.twitter.com/ki2eJkYOxP
— McLaren (@McLarenF1) December 14, 2021
Wspominając swoje pierwsze jazdy MCL35M O’Ward nie ukrywał ekscytacji.
„Stary, to było tak świetne. Te samochody są dosłownie stworzone do tego by być jak najszybsze – oczywiście w ramach obowiązujących regulacji, ale zaprojektowane tak by być najszybszymi. Uważam, że zeszłoroczne bolidy będą jeszcze długo najlepsze. To było naprawdę super, że dostałem ten test i szansę poprowadzenia ich. Mogę zapewnić, że był absurdalnie szybki, świetne uczucie być w tym samochodzie.”
Meksykanin odbywając dzień testowy postawił pierwszy krok na swej drodze ku królowej motorsportu. Choć trzeba uczciwe wspomnieć, że był to krok z lekkim potknięciem. Po jazdach przyznał, że limitem dla niego były przeciążenia w zakrętach, z którymi nie poradziła sobie jego szyja. To pokazuje nam kibicom, że przeskok z nawet tak szybkiej serii jak IndyCar do F1 to nie jest kwestia zamiany fotela a poważna zmiana, która musi zostać poparta kolosalną pracą nad własnym ciałem i umysłem. Czy Pato dostanie swoją szansę – ciężko prognozować. Chyba każdy z nas widzi ilu młodych, szalenie utalentowanych kierowców z Formuły 2 każdego roku ma za cel trafić do F1. A nie jest tajemnicą, że droga prowadząca przez F2 jest pewniejszym sposobem na spełnienie marzenia. Z pewnością warto trzymać kciuki za O’Warda i jego cel bo szalenie ciekawym byłoby zobaczyć co topowy kierowca obecnej stawki Indy byłby w stanie zdziałać w Formule 1.
Autor: P.S.
Źródło: motorsport.com