Rewolucja techniczno – ekologiczna w Formule 1 na sezon 2022 wymusi kolejne zmiany, a nie wszystkie z nich spodobają się kibicom. Pocieszać może wizja mniejszego zamieszania z elastycznymi skrzydłami.
Bez przelotów, ale…
Skrzydeł w sezonie 2022 będzie mniej i nie chodzi jedynie o aerodynamikę bolidów. Formuła 1 planuje zakazać przelotów niektórych samolotów podczas ceremonii przedstartowych podczas weekendów wyścigowych.
Dokładniej chodzi o przeloty samolotów wojskowych. Tym ruchem F1 chce po pierwsze zadbać o środowisko i ograniczyć niepotrzebne spalanie paliwa, a po drugie zapobiec ewentualnym demonstracjom siły wojskowej podczas takich przelotów.
Przeloty tuż przed startem były tradycją podczas wielu wyścigów, ale F1 zostawiła furtkę, ograniczając jedynie przeloty wojskowych samolotów. Tym sposobem zachowany zostanie m.in. przelot słynnych Red Arrows przed Grand Prix Wielkiej Brytanii.
O podobny wyjątek walczą również organizatorzy Grand Prix Włoch, którzy chcą utrzymać przeloty nad torem Monza, tworzące barwy włoskiej flagi.
Trudniej o elastyczność, ale…
W ubiegłym roku sporą część sporów dotyczących legalności poszczególnych bolidów zajmowała kwestia legalności skrzydeł w zakresie ich uginania się pod naporem powietrza. Zarzuty najmocniej było słychać w stosunku do Red Bulla i Mercedesa.
W sezonie 2022 nie powinniśmy mieć tak dużo narzekań na ten element.
„Wrażliwość aero-elastyczna zmieniła się i jest dobrze wyjaśniona przez regulacje, co było długo dyskutowane. Niektóre testy są bardziej rygorystyczne, na przykład testy tylnych skrzydeł będą bardziej wymagające. Po tym, co niekiedy działo się w 2021 roku, przykładano do tego dużo uwagi” – wyjaśnia James Key, dyrektor techniczny McLarena w rozmowie z Autosportem.
„Przednie skrzydło na 2022 rok to ogromny element, ale nadal ma bardzo restrykcyjne wytyczne dotyczące sztywności. Oczywiście zawsze znajdzie się parę trików by z tym pogrywać, ale nie sądzę, by było o to łatwo. Jest kilka elementów na samochodzie, które mają określony poziom sztywności, który będzie można eksplorować legalnie” – dodaje.
Mocniejsze, ale…
Niestety, na ile interesująco zapowiada się ściganie w F1 w sezonie 2022, na tyle nie możemy liczyć na to, że rozgrywki strategiczne staną się ciekawsze za sprawą ciekawszego a zarazem bezpiecznego zużywania opon.
Tego, że zdecydowana większość wyścigów będzie odbywała się na jeden pit-stop boi się Mario Isola – szef motorsportu Pirelli.
„Nowe opony zostały zaprojektowane by osiągać cele założone przez kierowców, zespoły, FIA i F1. Mieszanki mniej się przegrzewają, a kierowcy chcę więcej atakować, dając więcej akcji na torze, której my chcemy. Szerszy zakres pracy i określony poziom degradacji są niezbędne by wymuszać określone strategie. W przypadku braku degradacji, wszyscy będą wybierać najbardziej miękką mieszankę” – mówi Isola.
Pytany, czy wyścigi w sezonie 2022 będą odbywały się głównie na jeden pit-stop, Isola wyraża nadzieję, że tak nie będzie.
„Mamy nadzieję, że nie będzie mniej wariantów strategicznych ponieważ ideą, zgodnie z którą projektowaliśmy te opony, jest by nadal możliwe były różne strategie. Prawdą jest jednak, że przy nowym produkcie z mniejszą degradacją, możliwe jest mniej pit-stopów i większość wyścigów będzie z jedną zmianą opon. Dla mnie to nie problem, jeżeli mamy ciekawe wyścigi z akcją na torze” – mówi Isola.
Źródła: Autosport.com, planetf1.com