Według Matti Binotto, Charles Leclerc zasłużył w sezonie 2021 na wyższe miejsce w klasyfikacji kierowców. Lepszy los według szefa Ferrari powinien spotkać też Antonio Giovinazziego.
Pechowy Leclerc
Carlos Sainz w sezonie 2021 zajął 5. miejsce w klasyfikacji kierowców – dwie pozycje wyżej od Charlesa Leclerca, który przed rokiem był kreowany na wyraźnego lidera włoskiej ekipy. Binotto broni jednak Monakijczyka.
„Jestem bardzo zadowolony widząc jego postęp w tym roku. Zawsze był bardzo szybki w kwalifikacjach, nawet w ostatniej fazie sezonu, kiedy Carlos naciskał na niego nieco mocniej” – mówi szef Ferrari, cytowany przez racefans.net.
„Nie powinniśmy zapominać, że w tym sezonie Charles miał pecha przy kilku okazjach, a przykładami są Monako czy Budapeszt, gdzie nie zdobył punktów. Myślę, że te sytuacje kosztowały go 40 punktów na przestrzeni sezonu – byłby więc daleko wyżej w klasyfikacji” – dodaje Binotto.
Gdyby do dorobku Leclerca dodać 40 oczek, byłby czwarty w generalce, przed Sergio Perezem, który jednak również stracił dużo punktów w tym sezonie bez własnej winy.
„Z tych względów mogę oceniać sezon Charlesa wyłącznie pozytywnie. Nauczył się jeszcze lepszego zarządzania oponami i sytuacjami wyścigowymi. Jestem zadowolony z postępu, jaki wykonał” – dodaje Włoch.
Antonio powalczy?
W ostatnich tygodniach swojej kariery w F1 Antonio Giovinazzim wzbraniał się przed nazwaniem swojego startu w Abu Zabi ostatnim wyścigiem w karierze w F1. Włoch mówił, że liczy na odzyskanie miejsca w Formule 1.
W szanse kierowcy rezerwowego Ferrari wierzy jeszcze również Mattia Binotto. Szef Ferrari mówił o tym w rozmowie z oficjalną stroną F1.
„Nie mam wątpliwości, że mogą być jakieś szanse na znalezienie miejsca dla Antonio. Na sezon 2023 będzie 11 wolnych miejsc na obecną chwilę” – mówi Włoch.
Źródło: racefans.net, f1.com