Miło przekazywać motorsportowe wiadomości dotyczące młodych polskich talentów wyścigowych. Po tym weekendzie jest ich kilka i zwiastują one kolejne emocje.
Kucharczyk potwierdza
Tak, jak informowałem w czwartek, Tymoteusz Kucharczyk okazał się najlepszym spośród uczestników testu na torze Navarra w Hiszpanii, zorganizowanego przez Richard Mille Young Talent Academy. W nagrodę 15-letni Polak, który jest podopiecznym Roberta Kubicy, będzie mógł przejechać sezon Hiszpańskiej Formuły 4 w ekipie MP Motorsport.
„Jestem bardzo szczęśliwy, mogąc ogłosić, że wygrałem Richard Mille Young Talent Academy i zadebiutuję w przyszłym roku w Formule 4 w Hiszpańskiej F4 wspólnie z MP Motorsport. To nowy rozdział mojej kariery, ale jestem ekstremalnie szczęśliwy i nie mogę doczekać się początku sezonu” – napisał Kucharczyk na swoim Instagramie.
Co ważne, MP Motorsport to jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza ekipa Hiszpańskiej F4, która w pierwszej 11-tce tej kategorii ma aż 5 kierowców. W ostatnich 5 sezonach MP Motorsport zdobywało tytuł mistrzowski wśród zespołów aż 4 razy.
Wyścigi hiszpańskiej F4 odbywają się na wielu ciekawych torach, głównie w Hiszpanii, choć w tym roku jej kierowcy zawitali też na Spa. Oprócz tego jechali na obiektach Jerez, Barcelona, Navarra, Algavre, Aragon czy Ricardo Tormo.
Sezon zaczyna się w kwietniu, a kończy w listopadzie. Serię w 2013 założył wspólnie z FIA Gerhard Berger. Jej mistrzami byli m.in. Richard Verschoor, Christian Lundhaard czy Franco Colapinto.
Kucharczyk będzie drugim kierowcą z Polski, który wystartuje w tej serii. W 2017 roku jeździł w niej Filip Kaminiarz (15. miejsce).
Biliński podsumowuje sezon
Przyznam, że bardzo ucieszył mnie mail, który otrzymałem dziś od managementu Romana Bilińskiego z podsumowaniem sezonu polskiego kierowcy. Nie dlatego, żebym nie wiedział, co o Romanie napisać, wszak w weekend były dwa wpisy o nim, ale dlatego, że zauważone zostało zainteresowanie jego osobą w Polsce. Zwrócenie się do polskich kibiców i sponsorów – z czysto praktycznego punktu widzenia – jest świetnym krokiem, na czym zyskają wszyscy.
Pozwólcie zatem, że zacytuję część informacji prasowej: „Roman Biliński w tym sezonie miał startować tylko i wyłącznie w Brytyjskiej Formule 4 w zespole Carlin. Plany Polaka zmieniły się jednak na początku lipca, gdy podstawowy zawodnik ekipy Arden International – Brytyjczyk Frederick Lubin – zachorował. Zespół z Banbury tym samym postanowiła zatrudnić w swoje szeregi Bilińskiego. Już podczas pierwszego weekendu na Donington Park polski kierowca pokazał, iż jest niezwykle utalentowanym kierowcą. W debiucie bowiem zajął doskonałe 4. miejsce. W dwóch pozostałych wyścigach tamtego weekendu wcale nie poszło mu gorzej, gdyż zajął w nich 5. miejsce.
To był przedsmak tego co miało wydarzyć się w Spa. Na legendarnym belgijskim torze Polak pokazał pełnię umiejętności. W 1. wyścigu Biliński uplasował się na najniższym stopniu podium, po drodze wykonując kilka efektownych manewrów wyprzedzania. Następnego dnia poszło mu jeszcze lepiej. Po starcie z 4. pozycji polski kierowca objął prowadzenie w wyścigu, którego już nie oddał. W efekcie kibice po raz pierwszy w historii GB3 Championship mogli usłyszeć “Mazurka Dąbrowskiego”. W 3. wyścigu tamtego weekendu Biliński ruszając na zużytym komplecie opon zdołał uzyskać 4. miejsce.
Zawody na Snetterton znowu udowodniły, iż Biliński jest wschodzącą gwiazdą sportów motorowych. Polak zajął tam bowiem dwukrotnie 3. miejsce, a także wygrał kończący weekend wyścig, który odbywał się w zmiennych warunkach pogodowych. 17-latek szczególnie zaimponował widzom pod koniec wyścigu, kiedy świetnie radził sobie w deszczu.
Kolejny triumf Polaka przypadł na Oulton Park, gdzie popisał się wprost atomowym startem wyprzedzając trzech rywali w pierwszym zakręcie. Dodatkowo ustanowił wtedy najlepszy czas okrążenia. Ostatnie podium przypadło natomiast na koniec sezonu w Donnington Park, gdzie zajął trzecie miejsce.
Ostatecznie Polak w klasyfikacji generalnej uplasował się na 7. pozycji z dorobkiem 313 punktów. To znakomity wynik biorąc pod uwagę, że Biliński nie startował w pierwszych sześciu wyścigach sezonu, a był to jego debiutancki sezon. Pod wrażeniem formy 17-latka są także włodarze serii i eksperci. Podkreślają oni, że gdyby ścigał się on w GB3 Championship od początku sezonu, być może byłby w grze o mistrzowski tytuł do samego końca.
„Jestem naprawdę zadowolony z przebiegu mojego debiutanckiego sezonu w GB3 Championship. Biorąc pod uwagę wejście w trakcie sezonu, kiedy moi rywale mieli już dwa weekendy i testy przedsezonowe za sobą, nie sposób nie ocenić go pozytywnie. Wspaniale było wygrać trzy wyścigi i kilka razy znaleźć się na podium. Dziękuję Arden International, które sprawiło, aby to wszystko było możliwe. W trakcie sezonu dostałem wiele wyrazów wsparcia z Polski, za które dziękuję” – podsumował Biliński.
Sukcesy w Finale ROK Cup
Szczegółowo występy Polaków będę podsumowywał – tradycyjnie – jutro, jednak już teraz warto wspomnieć o świetnych występach naszych rodaków w światowym finale ROK Cup. W swoich kategoriach wygrali Je Karol Czepiel (Senior) i David Liwiński (Shifter), a na podium stanął Bruno Gryc (Mini).
fot. Jakob Ebrey