Kolejne pozytywne opinie na temat występu Roberta Kubicy w Grand Prix Holandii i Grand Prix Włoch. Tym razem obszerny artykuł o Polaku opublikował Adam Cooper na łamach motorsportmagazine.
Autor pyta w pierwszych zdaniach, czy dwa występy Roberta Kubicy z rzędu i jego wyścig na Monzy, mający miejsce 15 lat po jego debiucie w F1, będą jego ostatnimi.
„Jeżeli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego w najbliższych tygodniach, to mogła być finałowa próba Kubicy w F1. Jeżeli tak, to dobrą wiadomością jest, że dwa bonusowe występy na Zandvoort i Monzy dały Polakowi pewną formę odkupienia po jego frustrującym powrocie z Williamsem w 2019 roku – nawet jeżeli okoliczności oznaczały, że był daleki od pokazania, na co go stać” – pisze Cooper.
„Kiedy dwa lata temu wracał do F1 z Williamsem, było to nic innego jak cud, biorąc pod uwagę jego obrażenia, których doznał podczas wypadku rajdowego w 2011 roku. Zajęło mu 8 lat i ogromne pokłady determinacji i woli przy tak ogromnej skali pesymistycznych wydarzeń. Miał pecha, wracając w najgorszym roku dla zespołu z Grove i trafiając na znakomity wielki talent w postaci George Russella. Trudno o gorsze warunki” dodał Autor.
Następnie przytacza on omawiane już szeroko wypowiedzi Roberta Kubicy, dotyczące jego formy w sezonie 2019, która była lepsza niż w dwóch wyścigach z Alfą, ale okoliczności nie pozwoliły tego pokazać.
„Kubica spędził dwa ostatnie sezony jako kierowca rezerwowy Alfy dzięki swojemu sponsorowi Orlenowi wiedząc, że jego jedyną szansą na ściganie będzie coś złego dla Raikkonena czy Giovinazziegp. Przejechał pierwsze treningi w tym sezonie, dzięki którym mógł się dowiedzieć, że nie czuje się komfortowo w obecnej specyfikacji auta. Kiedy był potrzebny na Zandvoort, nie było mu łatwo, gdy musiał wskoczyć w auto Raikkonena w sobotni poranej. Do niedzieli miał już prędkość wystarczającą by walczyć dłuższą chwilę z byłym mistrzem świata Sebastianem Vettelem. Jak powiedział, był to pierwszy raz od 2010 roku, kiedy mógł się ścigać w F1. Na Monzy zrobił kolejny krok, wiedząc więcej o samochodzie, mimo że format sprintu kwalifikacyjnego mu nie sprzyjał” – czytamy w tekście Coopera.
Opisuje on następnie wyścig w wykonaniu Roberta i przytacza jego wypowiedzi dotyczące ścigania na Monzy.
„Na papierze było to skromne 14. miejsce – jedną pozycję wyżej niż na Zandvoort tydzień wcześniej i niewiele lepiej od rezultatów osiąganych w Williamsie w 2019 roku. Okoliczności były dalekie od optymalnych, ale podczas tych dwóch bonusowych weekendów Kubica zrobił wiele by pokonać demony nieudanego sezonu z Williamsem i przypomnieć ludziom, że kiedyś był wspaniałym zawodnikiem. To był gość, który w F3 walczył z Lewisem Hamiltonem i Nico Rosbergiem, a z BMW Sauber sięgnął po zwycięstwo, stając się potencjalnym mistrzem świata. Zanim wypadek obrabował go z kariery, którą powinien mieć, był dogadany z Ferrari” – czytamy na motorsportmagazine.com.
„Pod koniec sezonu 2019 z Williamsem zakładaliśmy, że to już wszystko jeżeli chodzi o Kubicę i nawet ze wsparciem sponsorskim nie znajdzie kolejnego miejsca wyścigowego. Los miał jednak po raz kolejny swoją rolę” – dodaje Cooper, cytując wypowiedź Roberta, że w życiu wszystko może się zdarzyć.
Źródło: motorsportmagazine.com