Grand Prix Rosji dało nam rzadką w obecnej Formule 1 okazję sprawdzenia, kto ma wyścigowego nosa i potrafi dobrze czytać warunki i pogodę, kto w 100% ufa zespołowi, a kto woli iść swoją drogą.
Zanim przedstawię dwa blogowe “stenogramy” z Grand Prix Rosji (Maxa Verstappena i Lando Norrisa) oraz inne najciekawsze komunikaty radiowe z tego wyścigu, chciałbym przeanalizować zamieszanie dotyczące zmiany opon gdy na 46. okrążeniu rywalizacji w Sochi zaczął padać deszcz. Jest sporo różnic w zachowaniu kierowców.
Pomoże mi w tym świetne zestawienie, przygotowane przez kanał F1 Unfiltered, które obejrzycie na końcu wpisu.
Dla jasności sytuacji przypomnienie momentów, w których poszczególni zawodnicy zjeżdżali do alei serwisowej.
Byli kierowcy, którzy zastosowali “pośrednią strategię” i dobrze na niej wyszli. Jednym z nich był Lewis Hamilton. Zespół informował go, że robi się coraz bardziej mokro, a opady będą się nasilać. Anglik dostał zatem dobre wytyczne, ale… pierwsze polecenie zjazdu do boksów zignorował. Podczas kolejnego kółka cały czas dostawał komunikaty, które miały zachęcić go do zjazdu, a ostatecznie zdecydował ten o przewadze, jaką ma nad Lando Norrisem oraz fakt, że zjechał Verstappen. Był też ciekawy komunikat, że “Mazepin na interach właśnie wyprzedził Norrisa”. Zapewne zjazd jedno kółko wcześniej również dałby Lewisowi wygraną, ale zignorowanie polecenia zespołu to coś rzadkiego u Hamiltona.
Max Verstappen sam cały czas raportował zespołowi, a ekipa pozostawiała decyzję jemu. Miał on wiele pytań i przypominało to dialog z ekipą, którego konkluzją był zjazd do alei serwisowej, zwłaszcza gdy Max widział kierowców wylatujących przed sobą.
Sainz dostawał polecenia dotyczące nawierzchni i przewagi, ale co ciekawe Ferrari powiedziało mu: “Oczekujemy lekkiej mżawki jak ta […] Nie oczekujemy żeby bardziej…”. Kierowca od razu kazał ekipie przygotować opony pośrednie i miękkie. To właśnie kierowca podjął decyzje – o pozostaniu na torze jeszcze jedno kółko. Co ciekawe Sainz długo zastanawiał się nad oponą miękką, ostatecznie zdecydował się na przejściowe.
Daniel Ricciardo początkowo dostał informację, że w alei serwisowej przestało padać. Po chwili inżynier dodał, że zaczęło ponownie. Zespół ostrzegł kierowcę gdzie jest najbardziej ślisko, ale potem znów padł komunikat, że przestało padać. Daniel powiedział jednak, że nie da rady utrzymać się na torze, a po komunikacie, że inne auta zjechały, również on postanowił zjechać do alei.
Co ciekawe Bottasowi ekipa powiedziała, żeby nie zjeżdżał i że nie będzie mocniej padać, ale kierowca stwierdził, że chce zjechać i tak zrobił.
Alonso zajął bardzo dobre 6. miejsce choć zjechał jako jeden z ostatnich – na 50. okrążeniu. Trzeba jednak przyznać, że radził sobie świetnie z utrzymaniem auta na wilgotnej nawierzchni. Zgłaszał sporo deszczu, ekipa mówiła, że są jeszcze bardziej suche plamy. Potem sam przyznał, że robi się lepiej. Alpine mówiło, że powinno się przejaśnić, ale w całości zdawało się na decyzje kierowcy. Ostatecznie Fernando podjął decyzję o zjeździe, choć pytał, co robią liderzy wyścigu.
Norris zgłaszał krople deszczu, ekipa powiedziała, że otwierają się parasole, ale jednocześnie lider otrzymał komunikat, że “ta intensywność deszczu utrzyma się do końca wyścigu”. Norris dostał informację, że tor aż do zakrętu 10 jest bardzo mokry i wiele aut wypada. Wówczas krzykął “Tak, zamknij się!”. Inżynier zapytał po chwili ponownie czy nie myśli o oponach przejściowych. “Nie!” – krzyknął. Po informacji, że Hamilton zjechał, Norris powiedział że widzi i że “zaangażowali się” w pozostanie na torze. “Lando, by mieć jasność – musimy mieć pewność, że utrzymasz się na torze”. Norris nie odpowiedział i dopiero 2 okrążenia później zgłosił, że to warunki na full wety i musi zjechać.
Raikkonen zgłosił, że warunki są słabe i że nie ma przyczepności, szczególnie w zakręcie 5. W ostatniej chwili Fin podjął decyzję o zjeździe, a zespół dopytał jeszcze, jakie chce opony i odpowiedział że intery.
Perez długo uważał, że jest jeszcze dobrze jak na te opony i został ostatecznie za długo, mimo że zespół dwa razy pytał czy chce intery i dawał informację, że ci na przejściowych jadą szybciej. Zjazd dopiero na 50. okrążeniu okazał się zbyt późny i Perez z 3. spadł na 9. miejsce.
Russell sam podjął decyzję o zjeździe i musiał upewniać się dwa razy, czy zespół jest gotowy na jego przyjęcie.
Niezwykle chaotyczna była komunikacja Lance Strolla, który miał problemy z radiem. Lance najpierw przecenił swoje możliwości, a ekipa nie ściągnęła go na czas.
The timing of this radio is just perfect pic.twitter.com/ZBw0hMZCdz
— Jack (@jfwfc) September 26, 2021
Podobne pytania dostawał Vettel, a Aston Martin też mówił mu, że deszcz zostanie taki sam. Na następnym kółku ekipa powiedziała Vettelowi, że ma padać mocniej, ale kierowca powiedział że jest OK i został dłużej. Nie opłaciło się to.
W AlphaTauri początkowo uważali, że intery nie będą potrzebne i że warunki się nie poprawiają. Dopiero komunikaty kierowcy zmusiły ich do zmiany decyzji.
Ocon też długo nie zjeżdżał, a w Alpine uważali, że da radę. Gdy pojawił się większy deszcz, Francuz został ściągnięty.
Leclerc też dostał informację, że warunki nie będą się poprawiać, ale potem sam zgłaszał, że jest gorzej. Sam podjął jednak decyzję, że zostanie na torze. Po okrążeniu sam zaraportował zjazd.
Duży błąd zespół AlphaTauri, który dał Tsunodzie opony miękkie na początek, choć kierowca mówił, że jest na nie zbyt mokro.
Mazepin też dostał informację, że deszcz nie będzie większy. Sam podjął informację, że chce zjechać, a Haas mówił mu, że jest jeszcze za wcześnie. Kierowca powiedział, że nie utrzyma auta na torze. Warto powiedzieć, że był on zdublowany więc generalnie podjął decyzję w dobrym momencie.
Niestety, komunikacji radiowej nie miał Antonio Giovinazzi.
Warto posłuchać tych komunikatów poniżej.