Nadal niepewna jest przyszłość Alfy Romeo w Formule 1, a szwedzcy właściciele ekipy szukają opcji rezerwowych. O tym, co dzieje się za kulisami, pisze Joe Saward.
Część swojego bloga Saward poświęcił Alfie Romeo. Jak pisze, nadal nie ma decyzji co do przedłużenia kontraktu Alfy Romeo z Sauberem na sponsoring. Z jednej strony kwota jaką producent wkłada do szwajcarskiej ekipy nie jest ogromna, z drugiej Formuła 1 może nie pasować do przyszłościowych celów marki.
„Jest również pytanie o fundusze z Orlenu – bez fotela wyścigowego dla Roberta Kubicy nie ma zbyt wiele logiki w tej relacji. Zespół urósł z 300 do 500 osób w ostatnich kilku latach, ale nie zyskał nic w kontekście pozycji w mistrzostwach więc inwestycje w nowych pracowników nie przyniosły dodatkowych pieniędzy z nagród na koniec sezonu. A nie zapominajmy, że tegoroczna nagroda była obniżona o prawie połowę” – pisze Saward.
Saward zauważa ostatnie odejścia z zespołu – głównego projektanta Luci Furbatto czy szefa aerodynamiki Nicolasa Hennel de Beaupreau.
Według plotek, zakupem 60% akcji Saubera ma być azjatycki bank inwestycyjny. Ekipa miałaby być warta $750 mln.
„Nie jest to wygórowana cena i mogłoby to sugerować, że obecny właściciel szuka kogoś, kto pomoże mu spłacić ogromną inwestycję. Powiedziano mi również, że potencjalnemu kupcowi sugerowany jest pośpiech, gdyż Lamborghini z koncernu VW może go ubiec. Nie powinno być to jednak traktowane zbyt poważnie, gdyż Lamborghini nie będzie zainteresowane byciem napędzanym przez silniki Ferrari, a swojego nie zdążą stworzyć przed 2025 rokiem”.
Bardzo ciekawe są również słowa dotyczące szefa ekipy z Hinwil. Jak pisze Saward: „Szef zespołu, Fred Vasseur pracuje na miesięcznych kontraktach, co sugeruje, że nowi właściciele nie są gotowi do przedłużenia zespołu, ale nie mogą też znaleźć kogoś na jego pozycję. Potrzebują kogoś, kto pchnie Saubera do przodu, a po przejęciu Andreasa Seidla przez McLarena i Josta Capito przez Williamsa, potencjalnych liderów nie widać” – pisze Saward.
Źródło: joesaward.wordpress.com