Tak, jak można było się spodziewać, seria DTM skończy w 2020 roku swoją przygodę z obecnymi autami i grundowanie zmieni swój regulamin techniczny. Przyznał to szef BMW Motorsport, Jens Marquardt.
„Nie będzie już aut Class 1 bo nie mają one racji bytu w tylko jednych mistrzostwach. Nie ma nowych producentów zainteresowanych nimi i nie będzie w najbliższej przyszłości wymiany z Japonią. To, co będzie w przyszłości, zależy od decyzji ITR, ale jest dla nas jasne, że Class 1 nie będzie już w Europie” – powiedział dla TouringCarTimes Marquardt.
Szef BMW Motorsport nie wypowiadał się optymistycznie na temat ITR, w którego skład wchodzą m.in. Audi i BMW, twierdząc, że platforma ta jest w dużym kryzysie.
„Jest wiele nacisków, a producenci są w środku dużego kryzysu spowodowanego pandemią koronawirisa, nie wiedząc, co stanie się w przyszłości i nie planując z dużym wyprzedzeniem. Najbliższe 2 lata będą bardzo trudne. Niestety, musimy patrzeć na szerszy obraz” – mówi Niemiec.
Szef Audi, Dieter Gass, opowiada się za przejściem na regulamin techniczny GT3.
„Audi nie będzie oficjalnym producentem w DTM, ale są inne możliwości dla aut Audi by uczestniczyły w DTM. Jesteśmy częścią ITR od wielu lat i wiele etatów zależy od tej platformy więc chcemy znaleźć rozwiązanie, bo czujemy się odpowiedzialni za los pracowników” – mówi Gass.
Niekoniecznie zgadza się z tym Marquardt, który mówi, że kwestia tego, czy w DTM będą producenci czy tylko zespoły prywatne, musi zostać szybko wyjaśniona. GT3 jest systemem klienckim, a do tego nowa homologacja M4 GT3 nie wejdzie przez 2022 rokiem” – mówi.