Zaledwie dzień po ogłoszeniu kalendarza DTM na sezon 2020, okazało się, że nie będzie on mógł być w pełni zrealizowany. Norymberga – miasto, w którym miała odbyć się pierwsza runda sezonu, nie wyraził zgody na organizację w niej wyścigu bez udziału kibiców.
Wyścig na Norisring był w kalendarzu przedstawionym wczoraj opatrzony gwiazdką, jako ten, który musi zostać zatwierdzony przez władze. Szybko okazało się, że ta „gwiazdka” okazała się zabójcza dla inauguracji sezonu.
„Ze względu na ochronę przed zakażeniami koronawirusem i zakaz organizacji dużych wydarzeń, nie możemy dać DTM zezwolenia na wyścig na Norisring zaplanowany na 10 – 12 lipca. Przepisy dotyczące zakazu imprez masowych organizują do 31 sierpnia. Jako zarządzający administracyjnie miastem, zdecydowaliśmy po przeprowadzeniu analizy, że nie możemy zatwierdzić wyścigu bez udziału kibiców, robiąc tym samym wyjątek dla obowiązującego prawa. Żałujemy sytuacji i czekamy na kolejną edycję wyścigu na Norisring w przyszłym roku” – wyjaśnił Marcus König, burmistrz Norymbergi.
Co w tej sytuacji zrobi seria DTM? Czy jej start zostanie przesunięty o miesiąc na tor Spa czy może jednak uda się znaleźć inny tor, który zorganizuje inauguracyjną rundę? Seria nie skomentowała jeszcze oświadczenia władz Norymbergi.