W nowym cyklu artykułów „Alternative histories”, oficjalna strona Formuły 1 zastanawia się, co byłoby, gdyby Robert Kubica nie uczestniczył w 2011 roku w rajdach. Wnioski, jakie wysnuwa David Tremayne są dość ciekawe.
Autor przypomina wyścigową historię Roberta Kubicy, osiągnięcia Polaka w seriach juniorskich oraz Formule 1, zaznaczając, że Polak miał w 2010 roku podpisaną umowę z Ferrari.
„Miał być partnerem Alonso w Maranello od 2012 roku. Zarówno Hamilton, jak i Alonso zawsze mówili o nim w syperlatywach i nawet mimo rozczarowujących sezonów w BMW Sauber i Renault w 2009 i 2010 roku, był uważany za kogoś, kto może stawić im czoła” – pisze Tremayne, opisując potem rajdowy wypadek Kubicy w Ronde di Andora.
A co mogłoby się wydarzyć w Ferrari, gdyby nie wypadek?
„Biorąc pod uwagę to, co stało się, kiedy McLaren umieszczał w jednym zespole dwóch byczków – Alaina Prosta i Ayrtona Sennę w latach 80-tych i Fernando Alonso i Lewisa Hamiltona w 2007, można założyć, że Ferrari mogłoby mieć ten sam problem z Alonso i Kubicą, który mieli w 2019 roku z Sebastianem Vettelem i Charlesem Leclerciem” – pisze Tremayne.
„Jednak podczas gdy Fernando i Lewis praktycznie ze sobą nie rozmawiali, Fernando i Robert byli generalnie bliskimi przyjaciółmi, grającymi w karty w padoku F1. Wielu wierzyło, że to Fernando był pierwszym, który wezwał Ferrari do przyjrzenia sie Robertowi” – dodaje.
Autor przypomina, że mimo iż Red Bull był bardzo mocny pod koniec sezonu 2012, to jednak stawka była wyrównana, a kierowcy dość równo dzielili się zwycięstwami. W 2012 roku w F1 triumfy odnosiło aż 8 kierowców – Vettel (5), Hamilton (4), Alonso (3), Button (3), Webber (2) oraz Rosberg, Maldonado i Raikkonen (po 1).
„Prawdopodobne jest, że Robert wyrównałby wyczyn Fernando, choć zapewne nie przebiłby jego osiągnięć. Biorąc pod uwagę jednak, że Hiszpan zdobył 278 punktów – 3 mniej od mistrza czyli Vettela – przy zaledwie 122 Massy, można powiedzieć, że Robert z łatwością przebiłby wynik Brazylijczyka. Czyniąc to, prawdopodobnie zapobiegłby pokonaniu Alonso przez Vettela” – czytamy na f1.com.
„W kolejnych latach, fascynującym byłoby zobaczyć, jak Polak i Hiszpan stają naprzeciwko siebie i jak ich naturalna prędkość pomaga Ferrari być konkurencyjnym w 2013 roku. Trudno spodziewać się, aby Kubica pomógł Ferrari być bardziej konkurencyjnym w początkach ery hybrydowej, a więc od 2014 roku, ale może kombinacja Kubica – Vettel dałaby szybsze efekty? Czy Kubica popełniłby takie błędy jak Vettel walczący nieudanie o mistrzostwo w 2018 i 2019 roku? Według mnie nie” – dodaje Tremayne.
Przypomnę, że kilka lat temu podobny tekst opublikował Autosport. Ich gdybania były nieco inne, co przeczytacie tutaj.