Przez 2 lata PKN Orlen będzie prowadził intensywne działania promocyjne na rynku niemieckim, a ich częścią w 2020 roku będą starty Roberta Kubicy w serii DTM. Polak ie, że czeka go bardzo wiele wyzwań, ale ma nadzieję na sporo ścigania.
„Po raz pierwszy będę ścigał się autem z dachem. Jest to seria na bardzo wysokim poziomie technicznym, nie tylko jeżeli chodzi o kierowców. Ten rok będzie pracowity i pełen wyzwań, bo nie będzie łatwo połączyć starty w DTM z moją pracą w Formule 1. Będą wyzwania jeżeli chodzi o ściganie i zadań jest sporo. Będę mógł się znowu ścigać z niektórymi bardzo utalentowanymi kierowcami, z którymi ścigałem się 15 lat temu. Będą też kierowcy, z którymi jeździłem w Formule 3” – powiedział Robert w rozmowie z polsatsport.pl
„Wracam do domu, do Hinwil i będę jeździł autem BMW więc będzie trochę emocji, ale trzeba się skupić na swojej pracy i mnie też to czeka, bo mam swoje ambicje. Wchodzę jednak do mistrzostw, które są bardzo zamkniętym ściganiem i poziom jest tam bardzo wygórowany. Moje ambicje muszę trzymać z boku i podejść z optymizmem ale i realistycznie do wszystkiego” – dodał Polak.
Zapytany o intensywność swoich startów, mówi: „Jest to ambitny program. Będąc w dwóch seriach mam podwójne zadania i trudności. W Formule 1 w Alfa Romeo Racing Orlen będę się starał pomóc jak najbardziej, a jednocześnie być cały czas w gotowości, gdyby coś stało się kierowcom podstawowym w F1. Będę miał okazję jeździć bolidem, będę jeździł w testach, uczestniczył w weekendach grand prix i będę aktywny w kontakcie z zespołem, kierowcami i zespołem technicznym. Jednocześnie muszę pamiętać, że się ścigam. Jeżeli podsumowując ten rok będę usatysfakcjonowany, to znaczy, że był to dobry rok. Mój kalendarz wygląda naprawdę nieciekawie jeżeli chodzi o wolny czas. W przyszłym tygodniu w Barcelonie zaczynamy testy, będą też aktywności promocyjne, będą dni filmowe. Testy DTM zaczynają się w połowie marca po GP Australii. Zaczynając starty w nowym zespole i w nowej kategorii jest wiele więcej rzeczy do zrobienia, ale jestem bardzo zmotywowany. Mam nadzieję, że za kierownicą mojego BMW M4 DTM będę dostarczał też sporo satysfakcji kibicom. Mam nadzieję, że w DTM nie będziemy narzekać na brak rywalizacji na torze” – zakończył Kubica.
Ciekawe były także wypowiedzi prezesa Daniela Obajtka: „W ciągu 2 lat planujemy bardzo mocno inwestować w rozpoznawalność i Robert będzie nam w tym pomagał. Promocja, którą organizujemy w ramach rebrandingu będzie połączony z DTM-em. Uważam, że nie ma rzeczy niemożliwych i chić rzeba mieć pokorę, to trzeba mieć nadzieję na dalsze sukcesy”.