Bardzo ciekawe wywiady z ostatniej wizyty Roberta Kubicy w Polsce ukazały się w Przeglądzie Sportowym oraz radiu TOK FM. Robert Kubica mówi o zmianach, jakie zaszły w nim w ostatnich latach, sezonie z Williamsem, (kolejnym) powrocie do F1 oraz tego, czego spodziewać się po jego startach w DTM.
Zapytany o zmianę, jaka dokonała się w nim po wypadku, szczególnie większą empatię, Robert odpowiada:
„Wszyscy pamiętają, że jestem kierowcą, ale bardzo często zapominają, że jestem przede wszystkim człowiekiem. Ja pamiętałem o tym i to był plus. Mój charakter się zmienił, ja się zmieniłem. Dawniej byłem maszyną zaprogramowaną do wypełniania zadań i wygrywania. Dzisiaj tego mi trochę brakuje. Są w tym plusy, ale w niektórych sytuacjach wolałbym być maszyną. Szczerze? Nie powiem, że cieszę się z tego trudnego czasu, bo była z tym związana masa trudności, ale pewne rzeczy zmieniły się na inne. Nie wiem czy lepsze, ale inne. Takie, które bardziej doceniam” – powiedział.
Mimo bardzo trudnego sezonu, Robert Kubica docenia szansę, którą dostał i nie był to pod względem satysfakcji, stracony rok.
„Szczerze powiem jednak, że często kiedy wsiadałem do bolidu, to pojawiały się chwile, w których czułem satysfakcję. Zmieniła się jedna rzecz: doceniam to, co jest mi dane. Mam świadomość, że na to miejsce jest tysiące chętnych i każdy z nich dałby wszystko, żeby tam być. I to mimo trudnych okresów” – mówi.
Czy Robert wierzy jeszcze w powrót do F1 jako kierowca podstawowy?
„Formuła 1, to… Formuła 1. Odpowiem realistycznie i sprytnie: pięć–sześć lat temu nikt nie wierzył, że wystartuję w wyścigu, ale ja nie zamknąłem sobie tych drzwi i wróciłem. Nie mogę powiedzieć, że wierzę. Mam oczywiście świadomość, że to możliwe. Wiem też jednak co innego. Bardzo możliwy jest również scenariusz, że wyścig w Abu Zabi, kończący sezon 2019, był moim ostatnim w Formule 1” – stwierdził Robert.
Cały wywiad przeczytacie tutaj.
Interesująca była również rozmowa z TOK FM. Robert zapytany o to, jak może poradzić sobie w DTM, odpowiada: „Nawet czołowi kierowcy F1 nie mieli łatwo w tej serii. Potrzeba czasu. Mam nadzieję, że będę sobie radził dobrze. Doping polskich kibiców jest niezwykle ważny, dlatego wszystkich zapraszam na wyścigi DTM, gdzie będą mogli podziwiać, mam nadzieję biało-czerwone BMW walczące o czołowe lokaty”.
Kubica liczy też na polskich kibiców, nawet tych, którzy dopiero teraz będą poznawać DTM: „Na świecie to bardzo znana seria, stoi na bardzo wysokim poziomie. Będę miał możliwość ścigania się z bardzo utalentowanymi kierowcami. A co do popularności w Polsce, to powiem tak: Formuła 1 przed 2006 rokiem (wtedy Kubica zaczął starty w tych wyścigach red.) też zbyt popularna nie była, a po miesiącu mieliśmy mnóstwo specjalistów. Fani znają DTM i mam nadzieję, że kibice z Polski, a wyścigi będą na torach przy granicy z naszym krajem, przyjadą. Seria DTM jest też bardziej otwarta i dostępna niż F1”.