To były intensywne dni w Jerez, podczas których 10 kierowców Audi i BMW przygotowywało samochody na rok 2020. Niektórzy z nich walczyli również o swoją przyszłość. O tę raczej spokojny może być Robert Kubica, który zaprezentował się wyśmienicie. Zapraszam na pełne podsumowanie testów młodych kierowców DTM z czasami, wypowiedziami, filmami i zdjęciami.
Tempo
Niestety, ta sprawa najbardziej interesuje zdecydowaną większość mediów i kibiców. A podczas testów nie jest to najważniejsze, choć oczywiście ma duże znaczenie, szczególnie jeżeli kierowca od razu jest szybki. A tak było w przypadku Roberta Kubicy.
Musimy pamiętać, że BMW przywiozło do Jerez samochód już na 2020 rok, choć nie gotowy na „tip top”. Z każdym dniem jednak auto było coraz szybsze, choć nieco odstawało od Audi. Czwartkowe czasy pokazują, że było to około 0,4 sekundy.
W piątek Robert Kubica pokonał 117 okrążeń, a jego najlepszym czasem był 1:32.639. Był to zatem wynik lepszy od Marco Wittmanna, który jeździł w czwartek, ale nie było go na torze w piątek. Robert w przejazdach kwalifikacyjnych był jednak szybszy ostatniego dnia od innego etatowego kierowcy BMW, Philippa Enga.
Oto czasy czterech kierowców BMW biorących udział w testach:
1. Robert Kubica (czwartek, piątek) 1:32.639 (245 okrążeń)
2. Marco Wittmann (środa, czwartek) 1:32.691 (200)
3. Philipp Eng (piątek) 1:32.766 (158)
4. Nick Yelloly (środa) 1:33.185 (126)
Oczywiście nie wiemy, jakie dokładnie programy wykonywali kierowcy, nie mniej każdy program testowy zakłada zarówno dłuższe przejazdy, jak i kwalifikacyjne. Niezależnie od tego, wyniki Kubicy – podobnie jak podczas jego testu w DTM 7 lat temu – imponowało.
Myślę, że jeżeli którykolwiek ze świadków testu mógł mieć – po ostatnim sezonie w Williamsie – wątpliwości, czy Robert Kubica „nadal to ma” to czwartek i piątek w Jerez sprawiły, że pozbył się ich ostatecznie. A i nam jakoś przyjemniej po tych ostatnich miesiącach patrzyło się – choć w bardzo ograniczony sposób – na pracę Kubicy i BMW. Brawo Robert, brawo DTM, brawo BMW.
Zmiany
Jak wiemy, Robert Kubica jeździł z nieco zmodyfikowaną kierownicą, której używał już podczas testu w symulatorze. Oprócz przełożenia jednej łopatki zmiany biegów na lewą stronę, Robert chciał też drobnej modyfikacji funkcjonalności przycisków.
„Robert chciał paru zmian, a my jesteśmy szybcy w realizacji takich zadań. Nie była to dla nas wielka modyfikacja” – mówił Jens Marquardt.
Zmiany dobrze widać na poniższych zdjęciach. U Marco Wittmanna mamy po lewej stronie jedną łopatkę zmiany biegów, a u Roberta Kubicy dwie.
Nie zauważam natomiast zmian w przyciskach na kierownicy w porównaniu ze standardową kierownicą, używaną w tym sezonie.
Robin Rogalski
Polski zwycięzca Audi R8 Cup wsiadł w piątek w drugiej połowie dnia do samochodu Audi DTM i wykonywał przejazdy kwalifikacyjne i wyścigowe, nie wysiadając nawet na chwilę z auta. Na przejazdach wyścigowych miał dobre tempo, ale tempo kwalifikacyjne było słabsze i zakończył dzień z najgorszym czasem, ale nie tracąc wiele do innych kierowców. Zespół był zadowolony z pracy, którą wykonał.
Wypowiedzi
Jak Robert oceniał swoją jazdę i odczucia na torze?
„Minęło sporo czasu od mojej ostatniej jazdy samochodem wyścigowym z dachem, nawet biorąc pod uwagę to, że DTM to taki trochę bolid z dachem. Jak każdy samochód, auto DTM ma swoją własną charakterystykę i zachowuje się inaczej, ale czułem się komfortowo niemal od razu i podobało mi się. Miałem dobry feeling w samochodzie od pierwszych okrążeń, a to zawsze dobrze” – powiedział.
„Potrzeba tu innego stylu jazdy. Waga pojazdu robi dużą różnicę, nawet mimo tego, że auto generuje dużo docisku jak na samochód z dachem. Ale oczywiście jest mniej tej siły docisku niż w F1. Nadal przyjemnie jest jeździć tymi samochodami, które są niesamowicie profesjonalne z technicznego punktu widzenia. Myślę, że było kilka rzeczy, które mnie zaskoczyły pozytywnie. Podczas kilku pierwszych przejazdów czułem się komfortowo w aucie, a to zawsze pożądana sytuacja przez kierowcę. Prowadzenie się samochodu na pewno było jednym z plusów, które mnie zaskoczyły” – dodał Polak.
„Byliśmy w stanie popracować nad wieloma rzeczami i to był udany test. Jestem bardzo szczęśliwy. Jest możliwe, że skończę w DTM. Mamy już grudzień więc jest późno, ale nie byłoby mnie tu, gdybym nie chciał startować w DTM. Wróciłem na tor po wielu latach po wypadku i było mi dane jechać w Formule 1. A DTM jest serią, która nie tylko jeździ na dużych szybkościach, ale również jest tu dużo walki w koło w koło. Brakowało mi tego w rajdach” – kończy Robert.
„Dobrze, że mieliśmy stałe warunki podczas testu. To pozwoliło nam zaliczyć bardzo produktywne dni w Jerez. Byliśmy w stanie pchnąć wiele rzeczy we właściwym kierunku przed sezonem 2020. To pozytywne dla mnie i teraz możemy cieszyć się świętami” – stwierdził z kolei Philipp Eng.
„To był dobry dzień, który dał mi wiedzę i możliwość wypróbowania nowych elementów na sezon 2020. Wiemy, że nadal czeka nas dużo pracy więc te testy były bardzo ważne. Jestem zadowolony” – powiedział natomiast Marco Wittmann.
Co sprawdzano?
BMW testowało w Jerez nowych samochód, optymalizując pewne części, z którymi były pewne problemy w trakcie sezonu – szczególnie pod względem wagi. Były używane również różne warianty systemu push-to-pass, który ma być uaktualniony w sezonie 2020.
Jak mówił Jens Marquardt, szef BMW Motorsport, auto nie jest jeszcze w 100% gotowe, ale nie było sensu przywozić na testy ubiegłorocznej konstrukcji.
Filmy
DTM dostarczyło nam kilku ciekawych ujęć z wypowiedziami i przejazdami Roberta.
Jest też trochę ujęć slow motion.
Nie zabrakło też ujęć od kibiców.
Zdjęcia
Poniżej mała galeria zdjęć, udostępnionych przez BMW Motorsport.