Bez litości dla Williamsa jest w swoich wypowiedziach Jacques Villeneuve. Kanadyjczyk znów w bardzo ostrych słowach wyraził się o zarządzaniu ekipą. Wyjątkowo przychylni George Russellowi są natomiast dziennikarze Autosportu, którzy porównali go do Fernando Alonso. O Robercie Kubicy natomiast mówi się ostatnio bardzo dużo, a Polak ma powody, by postawić kolację swoim mechanikom.
Jak Nando
Autosport opublikował dziś artykuł dotyczący George Russella, porównując jego początku w Formule 1 do początków Fernando Alonso. Hiszpan debiutował w 2001 roku w ekipie Minardi, w której jego najwyższym miejscem było 10. Nie zdobył punktów, nie ukończył 8 wyścigów, a sezon zakończył za swoim partnerem z zespołu, mało znanym Tarso Marquesem. Po roku przerwy w startach w F1 i powrocie do Renault, Alonso czterokrotnie meldował się na podium i wygrał na Węgrzech.
„Był sklasyfikowany jako ostatni z regularnych kierowców, nie zdobył punktu i był za kolegą z zespołu, Tarso Marquesem – kierowcą, który nigdy nie był typowany do dokonania wielkich rzeczy w wyścigach F1 w przyszłości” – pisze Edd Straw.
Dziennkarz, mający zazwyczaj bardzo dobre zdanie o Robercie Kubicy, porównuje sytuację Russella i Alonso, twierdząc, że słaby początek kariery w F1 z racji obecności w najsłabszym zespole, nie musi przekreślać kariery młodego Brytyjczyka.
Villeneuve atakuje
George Russell jest przez Claire Williams typowany na przyszłego mistrza świata i ma ona nadzieję, że stanie się to z Williamsem. Tym, który po raz ostatni świętował tytuł w barwach ekipy z Grove jest Jacques Villeneuve, który nie ma dobrego zdania o zachowaniu swojej byłej ekipy.
Komentując na łamach Le Journal de Montreal wprowadzenie limitów budżetowych w sezonie 2021, Villeneuve odniósł się do Williamsa. Według niego ekipa z Grove jest zespołem, któremu nie warto pomagać w utrzymaniu się w F1.
„Czemu organizacja taka jak Williams ma być tak dobra jak Ferrari czy Mercedes? Ich praca w ostatnich sezonach jest fatalna. Nie jeżdżą w tej samej serii. F1 zasługuje na coś lepszego. Williams w ubiegłym sezonie zostawił w swojej kieszeni 16 mln dolarów, a przecież byli ostatni. Szefowie i udziałowcy byli zadowoleni. Nawet gdyby ustalono, że limit będzie wynosił 50 mln, to Williams wydałby z nich tylko 20. Ten zespół to żart i nikt nie jest zwycięzcą w ich sytuacji” – mówi Villeneuvie.
Przyszłość Kubicy
Nic nowego w jej sprawie się nie pojawiło, jednak warto zwrócić uwagę na to, że w zagranicznych mediach głośno jest o ofercie Haasa dla Polaka, która miałaby dotyczyć również przyszłości. Soymotor na przykład pisze, że Robert mógłby w związku z tym być mocnym kandydatem do miejsca w sezonie 2021.
Fakt, że o ofercie Haasa i związanych z nią ewentualnych korzyściach w przyszłości pisze się dużo, to raczej dobra sprawa, która może sprawić, że Robert pozostanie w świadomości świata F1 jako walczący o miejsce na sezon 2021.
Wiele portali zwraca również uwagę na nowe możliwości, jakie pojawiły się przed Polakiem, a o jakich mówił podczas spotkania z mediami w USA w piątek.
„Mistrz”
Pewne jest już natomiast, że Robertowi trudno będzie w przyszłości znaleźć tak dobrą ekipę mechaników zmieniających koła. Wlliams jest drugim najlepszym zespołem w tym aspekcie w sezonie 2019 – po Red Bullu. Klasyfikację generalną DHL Fastest Pit-Stop Award można znaleźć tutaj.
Robert może być już jednak pewien „wygranej” w klasyfikacji indywidualnej zestawienia najszybszych zmian kół. Poniżej tabela z sezonu 2019. Warto dodać, że nie jest ona oficjalnie prowadzona.