Robert Kubica mówi, że podawane przez media najprostsze przyczyny jego problemów w sezonie 2019 nie są właściwymi i nie wiadomo, czemu feeling w samochodzie z numerem 88 zmienia się z sesji na sesję.
„Wiele razy mówiłem, że ten rok był bardzo trudny, bardzo skomplikowany. Ale jedną z rzeczy, której brakuje najbardziej jest stałość czucia w samochodzie. Samochód sam w sobie nie należy do najłatwiejszych, ma słaby docisk, ale nie powinien tak zmieniać się pod względem osiągów czy feelingu. A to dzieje się z jednej sesji na drugą. Nie można tego tłumaczyć warunkami na torze czy podobnymi rzeczami. Mam zupełnie inny feeling od razu po wyjechaniu z alei serwisowej i wtedy na 90% wiem czy jest lepiej czy gorzej” – wyjaśnia Robert Kubica.
„Nie sądzę, że samochód jest nieregularny. Ale przyczepność, którą generuje już tak. Nie sądzę by chodziło o charakterystykę auta. Nie wiem, jak ująć to krótko, ale nie chodzi o samochód sam w sobie czy jego charakterystykę” – dodaje.
Nie wiadomo przy tym, czemu tak się dzieje, a Robert mówi, że proponowane przez media najprostsze przyczyny nie są trafne. Dziennikarze zapytali, czy skoro Robert opuścił wiele lat jazdy autami hybrydowymi na oponach Pirelli, to przyczyną mogą być właśnie problemy z pełnym wykorzystaniem opon. Kubica uważa, że to błędny trop.
„Ale ja czuję tuż po wyjechaniu z garażu, że feeling jest inny. Jaką różnicę mogę zrobić oponami na dystansie 400 metrów? Opony… możesz wprowadzić je w lepsze okno operacyjne lub gorsze, ale w pewnym momencie je osiągniesz, tak jak w Meksyku. W kwalifikacjach skręciłem w pierwszy z trzech zakrętów ze znacznie mniejszą prędkością, a samochód jechał prosto. Potem w niedzielę wyjechałem z garażu, a balans był zupełnie inny. Inżynierowie na okrążeniu wyjazdowym na pola startowe powiedzieli mi, że „samochód jest zupełnie inny” i ja odpowiedziałem im, że tak, feeling jest zupełnie inny” – mówi Kubica.
„Rozumiem, że punkt widzenia mediów jest taki, że opony mają duże znaczenie, ale gdy opuszczasz garaż, jedziesz prosto, potem przez dwa zakręty więc opony są mniej więcej w takiej samej formie, chyba że zmienisz swoje koce grzewcze, temperatury czy cśnienie. Jeżeli są takie same, to nie ma szans, że to opony będą miały taki wpływ, chyba że je zmienisz. Z Pirelli jesteśmy bardzo ograniczeni jeżeli chodzi o okno operacyjne. To nie tak, jak było kiedyś. Wszyscy są skupieni na tym, by utrzymywać te same opony i ciśnienia. Opony nie są czymś, co może mieć taki wpływ na feeling i przyczepność.
Źródło: motorsportweek.com