Dwie prowadzące w klasyfikacji konstruktorów ekipy – Mercedes i Ferrari wypowiadają się jednomyślnie na temat wszelkich poprawek w tym roku.
Matta Binotto, szef Ferrari przyznał, że Singapur był ostatnim miejscem w kalendarzu, podczas którego dostarczony został tak duży pakiet poprawek. Dodał, że obecnie skupiają się na pracy w fabryce , gdzie głównym tematem jest już przyszłoroczne auto. Zwrócił także uwagę, że poprawa jaka nastąpiła po wakacjach to nie wyjątek, lecz potwierdzenie ciężkiej pracy zespołu od początku sezonu.
Podkreślił, że efekt uzyskany w Singapurze był sumą wszystkich wcześniejszych poprawek, bo każde dodawały coś pozytywnego i łącznie stworzyły naprawdę szybkie auto.
Po drugiej stronie barykady Toto Wolff powiedział: Tak zostało to zaplanowane. Musimy odpowiednio zarządzać swoimi zasobami, także z myślą o przyszłym sezonie. Na Suzuce będzie kilka drobiazgów, które chcemy sprawdzić, ale nie będą to wielkie kroki, jakie miały miejsce przy każdej poprawce do przerwy letniej.
Pamiętać należy, że Mercedes ma duży spokój w działaniu, bo już niemal zapewniony ma tytuł zarówno wśród konstruktorów, jak i kierowców – za sprawą Lewisa Hamiltona. W związku z tymi faktami końcówka sezonu może być nadal ciekawa i bardzo otwarta. Nie zapominajmy, że w grze pozostaje jeszcze Red Bull, który za wszelką cenę będzie chciał stanąć na najwyższym stopniu podium, na domowym torze Hondy – swojego dostawcy silników.
Nam pozostaje jedynie zacierać ręce! Szymon Klimas
Źródło: gptoday.net i crash.net