George Russell mówi, że artykuł autosportu, w którym mówił on o polskich kibicach zawierał zdania wyrwane z kontekstu i momentami przesadzone. Anglik docenia wsparcie fanów Roberta Kubicy i deklaruje, że wyciągnie nauczkę z całej sytuacji.
W bardzo ciekawym wywiadzie z Aldoną Marciniak, zamieszczonym na onet.pl, Russell opisuje swój sezon i współpracę z Robertem Kubicą, która układa się dobrze.
„Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o naszą relację, to jest lepsza, niż przypuszczałem. Gdy pierwszy raz spotkałem Roberta, zobaczyłem, że jest naprawdę fajnym facetem i dobrze się dogadaliśmy, ale spodziewałem się, że to się będzie pogarszać” – mówi Anglik.
Został on zapytany o niedawny tekst Autosportu, w którym padały słowa o hejcie ze strony polskich kibiców Roberta Kubicy, którzy mieli tworzyć 50% komentarzy – w całości negatywnych – pod jego postami w social mediach.
„To było w dużej mierze wyrwane z kontekstu. Myślę, że gdyby przeczytać cały artykuł, to nie brzmi w nim to tak źle, jak sam nagłówek. Jest mała liczba osób, która nie jest za miła. 50 procent – jak powiedziałem – to było bardzo przesadzone. Zresztą od tamtej pory dostałem dużo wsparcia od polskich fanów, mam dużo szacunku do tych ludzi, szczególnie, że są tacy po tym tekście. Ale tak jak powiedziałem: gdyby pani osobiście usłyszała, co powiedziałem, odebrałaby pani to zupełnie inaczej” – mówi Russell.
„Jest też dla mnie lekcja tego, że muszę być bardziej ostrożny w doborze słów. Bo jeśli spytasz mnie jak wyglądają relacje z polskimi fanami, a ja powiem: „Wiesz, jest w porządku, ale niektóre komentarze nie są miłe i to trochę boli, ale nie martwię się tym szczególnie” – to brzmi w porządku, a co innego gdy widzisz nagłówek: „George Russell: To mnie boli” – przyznaje Anglik.